No cóż, można się nie zgadzać, że rura to rura i sądzić, że wsadzona w skrzynkę dzięki magicznym właściwościom swej długości od pewnej granicy tejże nie wywołuje już zjawisk rezonansowych, zaś skrócona radykalnie odmienia swą magię i nagle je zyskuje. Pewnie, że można. Ja tam się kłócić nie mam zamiaru. Ale podejrzewam, że stan faktyczny jest inny.
Jest tam przewężenie, mamy tam więc dwa połączone falowody o niejednakowej średnicy i długości. Skutek działania takiego przewężenia objawi się nieznacznym w tym wypadku oddziaływaniu dolnoprzepustowym. Jeżeli się uprzeć, że komora to ta część nieco szersza, a kanał to ta część nieco węższa, można policzyć, jakie są tam zjawiska Helmholtza, bo jakieś z całą pewnością występują. Ale generalnie działanie będzie bardziej zgodne z obliczeniami właściwymi dla LT. Na ile? Odpowiedź dał Dabyl: tylko pomiary mogą to pokazać: znane nam metody obliczania raczej nie pozwolą tego przewidzieć.
Jest tam przewężenie, mamy tam więc dwa połączone falowody o niejednakowej średnicy i długości. Skutek działania takiego przewężenia objawi się nieznacznym w tym wypadku oddziaływaniu dolnoprzepustowym. Jeżeli się uprzeć, że komora to ta część nieco szersza, a kanał to ta część nieco węższa, można policzyć, jakie są tam zjawiska Helmholtza, bo jakieś z całą pewnością występują. Ale generalnie działanie będzie bardziej zgodne z obliczeniami właściwymi dla LT. Na ile? Odpowiedź dał Dabyl: tylko pomiary mogą to pokazać: znane nam metody obliczania raczej nie pozwolą tego przewidzieć.
Skomentuj