Poprawcie jeśli się mylę,nie jestem ekspertem motoryzacji,ale z tego co gdzieś tam słyszałem-to raczej nie jest kwestia chłodzenia ale smarowania turbiny.
I zaleca się również pewną zwłokę po odpaleniu silnika.
Poprawcie jeśli się mylę,nie jestem ekspertem motoryzacji,ale z tego co gdzieś tam słyszałem-to raczej nie jest kwestia chłodzenia ale smarowania turbiny.
I zaleca się również pewną zwłokę po odpaleniu silnika.
Dokładnie o to w tym wszystkim się rozchodzi.
Jak inaczej wyjaśnić fakt, że ludzie owijają bandażami(z włókna szklanego) wydech, razem z turbiną, m.in. po to, żeby zwiększyć temperaturę spalin(wyższa temperatura spalin, tym szybciej one opuszczą komorę spalania i wydech, co za tym idzie reakcja turbiny nieco się poprawi), więc jak taka turbina miałaby się schłodzić jak jest owinięta bandażem, który ją izoluje.
Pośrednim zyskiem jest mniejsza temperatura w komorze.
Ludzie to mają pomysły :smile:...
na szczęście moja babcia nie potrzebuje takich zabiegów,poza tym że potrzebuje 16 l benzynki no ale to w końcu tylko 507 KM :twisted:
konradzik88, tyle zapłaciłem w sprawdzonym warsztacie, który nie robi napraw "na czarno" tylko zawsze wystawia fakturę. Poza tym w ASO zapłaciłbym dużo, dużo więcej.
konradzik88, tyle zapłaciłem w sprawdzonym warsztacie, który nie robi napraw "na czarno" tylko zawsze wystawia fakturę. Poza tym w ASO zapłaciłbym dużo, dużo więcej.
chyba tylko niemądrzy ludzie wymieniaja tarcze w aso. kazdy laik to potrafi
konradzik88, tyle zapłaciłem w sprawdzonym warsztacie, który nie robi napraw "na czarno" tylko zawsze wystawia fakturę. Poza tym w ASO zapłaciłbym dużo, dużo więcej.
chyba tylko niemądrzy ludzie wymieniaja tarcze w aso. kazdy laik to potrafi
I tu się mylisz. Jest wiele osób, którzy tego nie potrafią, mimo, że dla ciebie wydaje się to banalne.
cursor, ja nie neguje, ze chodzi o smarowanie turbiny. Ale olej zapewnia przeciez takze chlodzenie. W przypadku wylaczenia silnika zaraz po jezdzie (oczywiscie zalezy jakiej), turbina ma na tyle wysoka temperature, ze potrafi olej doprowadzic do wrzenia, wytraci sie mazut czy inne g... i po kilku/kulkanstu/kilkuset razach moze byc problem. Producenci samochodow zalecaja, zeby takowe chlodzenie odbywalo sie na biegu jalowym - tyle mojej wiedzy. Az tak sie nie znam, zeby sie z Toba spierac czy przy wolnej jezdzie sie da czy nie. Jesli pozwolisz to zostane jednak przy swojej metodzie, bo nie kazdy ma ten luksus, ze mieszka w bloku i codziennie 5 minut szuka miejsca parkingowego
Skłaniał bym się raczej ku temu, iż wymieniają sami Ci co wolą oszczędzić, ew. lubią to robić i bezwzględnym warunkiem tego jest posiadanie miejsca, i czasu w odpowiedniej ilości - ja przykładowo nie mam ani czasu, ani miejsca.
Niektóre modele samochodów (np. mój) mają fabrycznie "ocieploną" turbinę i okolice. Z zatrzymywaniem silnika z turbiną to brak smarowania jest przyczyną zaleceń robienia tego z pewnym opóźnieniem. Chcąc być bardziej dokładnym to brak smarowania przy dużej prędkości obrotowej tejże turbiny - konsekwencje oczywiste przy tyś. obr/min.
Ludzie zlecają naprawy w ASO bo chcą mieć większą wartość samochodu po sprzedaży, bo umowa kredytowa tego wymaga, lub chcą mieć zwyczajnie spokojne sumienie. Czasem ten sam mechanik po zmianie w ASO idzie do prywaciarza na kolejny etat, więc...
cursor, fakt zapomniałem o komforcie :mrgreen: . Jak się ze swojego p406 przesiadam do innego auta to większość z nich również na mnie działa klaustrofobicznie. Jednak cena za ten komfort jest czasem trochę za wysoka .
Co do teorii z dbaniem auta to sie zgadzam ale jak się dba od nowego, co i tak nie wykluczy usterek. Jak sie kupuje używany to nasze późniejsze dbanie już niewiele pomoże na to co zostało zajechane.
Odnośnie turbiny to ja również słyszałem, że trzeba odczekać zeby wyhamowała i wychłodziła się do normalnego poziomu i wystarczy na to ok 2 minut. Ja zwykle ostro nie jeżdże a mam silnik co załacza turbo dość wysoko, więc nie mam z tym problemu. Zdażało sie, że tygodniami jeżdżenia do pracy, turbina leżała odłogiem bo nie przekraczałem obrotów załączenia.
Przed szybszą jazdą skutecznie powstrzymuje mnie spalanie, jak mam 110-120kmh (2,6-2,9k obrotow) no to pali przecietnie 5,6L, czyli takie optimum na mój silnik. A jak ostatnio przeturlałem autostradą 900km na obrotach przecietnie 3,2k czyli leciałem bez przerwy 130 czasem szybciej, no to pociagnął litra więcej. Litr x9 x4,4zł i 50zł ubyło z portfela :evil: .Na całym dystansie zyskałem niecałą godzine, więc chyba tyle nie warto za nia tyle płacić .
[ Dodano: 2010-06-13, 09:10 ]
Aha dodam do swojej teorii o kupnie auta jeszcze jeden punkt do który podsunął mi mój znajomy i w pełni się z nim zgadzam.
Żadnych aut od kobiet !!!!
Nie ma nic goszego niż auto po babie. Jak facet nie jest zupełnym dyletantem, a większość nie jest i prawie każdy ma bzika na punkcie zwojego samochodu to o niego w miare dba. Nie pozwoli sobie na jazde z czymś niesprawnym, z luzami, nie wymienionym olejem itd.
Natomiast babie to wisi i powiewa ! Większość z nich nawet nie wie, że coś ma zepsute. Że jest takie coś jak olej który trzeba zmienić, że opony się zużywają, że jak sie zapala czerwona lub pomarańczowa lampka na desce rozdzielczej to źle i trzeba to sprawdzić (najpierw trzeba wiedzieć od czego sie zapala) itd.
Myślicie, że któraś baba będzie czekać 2 min aż sie turbina wychłodzi ? :lol: :lol:
konradzik88, tyle zapłaciłem w sprawdzonym warsztacie, który nie robi napraw "na czarno" tylko zawsze wystawia fakturę. Poza tym w ASO zapłaciłbym dużo, dużo więcej.
chyba tylko niemądrzy ludzie wymieniaja tarcze w aso. kazdy laik to potrafi
I tu się mylisz. Jest wiele osób, którzy tego nie potrafią, mimo, że dla ciebie wydaje się to banalne.
moja byla nawet potrafila kolo i klocki zmienic wiec nie przesadzajmy nie ma nic trudnego jesli zacisk odbija i tarczy nie trzyma.
i tu nie chodzi o oszczednosc, raz lalo i wymienilem u mechanika klocki bo nie mam na stancji garazu a do weekendu daleko bylo. cylinderek nie odbijal i zacisk trzymal tarcze. co z tego ze mechanik wymienil jak i tak w weekend sam rozbieralem i robilem to bo tylokna sile wepchneli cylinderek bez smarowania i czyszczenia. poprzedniemu wlascicielowi auta nie podpial mechanik czujnikow od klockow wiec teraz wiecie dlaczego co potrafimy robimy samemu tu sie nie da nic popsuc wiec nie przesadzajcie zeby placic 150zl za wymaine glupiej tarczy chyba bym byl glupi jakbym komus tyle mial zaplacic i nie chodzi o kase bo 1,5k idzie mi na palwio wiec 150zl do tego to zadne pieniadza ale mechanikom sie nie ufa
Dokładnie Śmieszą mnie opisy na allegro że co drugi samochód to po kobiecie O ile w przypadku telefonów to działa zachęcająco to w przypadku samochodów jest wręcz odpychające...
Natomiast babie to wisi i powiewa ! Większość z nich nawet nie wie, że coś ma zepsute.
Swięte słowa!
Tak samo ksiądz, dziadek i lekarz. Jak widze ogłoszenie z adnotacja tego typu od razu omijam szerokim łukiem.
http://tylik.motogrono.pl/silnik-diesla/ kup Pan diesla, klekota i glamota w jednym. Cena auta po naprawie wzrosnie dwukrotnie! Tylko kto będzie chciał taka cenę zapłacic przy sprzedaży...
[ Dodano: 2010-06-13, 14:14 ]
Zamieszczone przez konradzik88
Zamieszczone przez bart210
konradzik88, a jeśli samochód jest nowy z salonu to gdzie muszę dokonywać napraw, aby zachować gwarancję?? No przecież nie pod blokiem.
jak masz na gwarancji to naprawy sa przeciez za free oprocz czesci eksploatacyjnych
Niekonicznie...oj niekoniecznie. Patrz: Mercedes. Pomijajac fakt ze np. wymiana oleju to koszt 1500zł w ASO.
Natomiast babie to wisi i powiewa ! Większość z nich nawet nie wie, że coś ma zepsute.
Swięte słowa!
Tak samo ksiądz, dziadek i lekarz. Jak widze ogłoszenie z adnotacja tego typu od razu omijam szerokim łukiem.
http://tylik.motogrono.pl/silnik-diesla/ kup Pan diesla, klekota i glamota w jednym. Cena auta po naprawie wzrosnie dwukrotnie! Tylko kto będzie chciał taka cenę zapłacic przy sprzedaży...
[ Dodano: 2010-06-13, 14:14 ]
Zamieszczone przez konradzik88
Zamieszczone przez bart210
konradzik88, a jeśli samochód jest nowy z salonu to gdzie muszę dokonywać napraw, aby zachować gwarancję?? No przecież nie pod blokiem.
jak masz na gwarancji to naprawy sa przeciez za free oprocz czesci eksploatacyjnych
Niekonicznie...oj niekoniecznie. Patrz: Mercedes. Pomijajac fakt ze np. wymiana oleju to koszt 1500zł w ASO.
no za takie rzeczy placisz niestety ale olej powinien byc gratis wymieniany przy przegladzie w aso. wszytskie plyny wtedy sa w ramach przegladu wymieniane przynajmniej w volvo
Niekonicznie...oj niekoniecznie. Patrz: Mercedes. Pomijajac fakt ze np. wymiana oleju to koszt 1500zł w ASO.
A zastanowiłeś się ile oleju do niektórych silników wchodzi?
Same materiały u kumpla w 730D, kosztowały 500zł po znajomościach(2 bańki oleju musiał kupić, bo 7l trza wlać, do tego filtr 100zł).
Inna kwestia to marże naliczane przez każde ASO, niezależnie czy to Mercedes czy Opel. Ostatnio kumpel kupował uszczelki do EGR w 1.9 CDTI, standardowy problem, zatkany EGR. W ASO usłyszał cenę 130zł, w sklepie z częściami do opla, kupił je za 25zł w opakowaniach GM, więc ładnie widać jakie marże narzucają.
cursor, fakt zapomniałem o komforcie . Jak się ze swojego p406 przesiadam do innego auta to większość z nich również na mnie działa klaustrofobicznie. Jednak cena za ten komfort jest czasem trochę za wysoka
Cena jest często odpowiednia, problem w tym, że wiele osób przy zakupie auta nie zdaje sobie z tego sprawę, że auto klasy wyższej nie będzie w utrzymaniu tak tanie jak compact.
Co do teorii z dbaniem auta to sie zgadzam ale jak się dba od nowego, co i tak nie wykluczy usterek. Jak sie kupuje używany to nasze późniejsze dbanie już niewiele pomoże na to co zostało zajechane.
Owszem. Dlatego od dawna uważam, że nie należy patrzeć na markę(jak to utarło się z autami na "F" czy japońcami), a stan samochodu, a ten zależy w dużej mierze od poprzedniego właściciela.
Odnośnie turbiny to ja również słyszałem, że trzeba odczekać zeby wyhamowała i wychłodziła się do normalnego poziomu i wystarczy na to ok 2 minut. Ja zwykle ostro nie jeżdże a mam silnik co załacza turbo dość wysoko, więc nie mam z tym problemu. Zdażało sie, że tygodniami jeżdżenia do pracy, turbina leżała odłogiem bo nie przekraczałem obrotów załączenia.
Taka jazda może zaboleć po kieszeni w późniejszym czasie, jak turbina się zapiecze. Najbardziej na to narażone są turbiny ze zmienną geometrią łopatek. Tam obowiązkowo trzeba auto przegonić raz na jakiś czas.
tu sie nie da nic popsuc
Jak tego nigdy nie robiłeś to czasem okazuje się inaczej.
Jak już mówiłem, tłoczek da się wcisnąć krzywo, a to może okazać się dodatkowy koszt w postaci nowego tłoczka.
ale mechanikom sie nie ufa
U mnie w okolicy znam 3 mechaników, którzy nie dość, że robią to jak należy, to nie są strasznie drodzy. Wiele rzeczy robię sam, z dwóch powodów, przyjemność dłubania(i nauka czegoś nowego) i oszczędność.
Ale w przypadku wymiany oleju to wolę odstawić auto, zapłacić 30zł i mieć spokój, a tak nie dość, że nie mam dostępu do kanału, to jeszcze nie mam co ze starym olejem zrobić.
Kolejna kwestia o której zapominasz, to na każdą usługę należy Ci się gwarancja i jeśli mechanik zrobi coś źle, to masz prawo domagać się naprawy tego na jego koszt.
Skomentuj