Pawle S. to jakie Ty masz platformy teraz? :) Te co pokazał DeKeR są OK,sam mam takiego typu,maszynówki Dartmoora... Niestety nie tylko platformy są powodem ześlizgiwania się stopy,ważne też są buty.
nie mam platform - mam zwykle alu
chyba dokladnie takie (malo wyrazne zdjecie)
i problem w tym ze bardziej "zabkowane" jest tylko z jednej strony
a i tak potrafi mi sie noga zeslizgnac :/
Pawel S. najlepiej przejdź się po sklepach i troszkę "pomacaj" gdyż w tej kwocie lepiej wydać na produkt niż płacić za przesyłkę
Ja używam już od kilku lat (ok~6) podobnych do tych http://allegro.pl/pedaly-vp-559-sreb...539658368.html i jeszcze mnie nie zawiodły a rower głównie służy mi do DH :biggrin:
i dodam że jeszcze ich nie smarowałem w przeciwieństwie do aluminiowych które kiedyś posiadałem
heh nie zwróciłem na to uwagi czyli raczej jest to niezauważalne a przez ostatnie dwa miesiące (albo i lepiej) rowerem jeździłem przynajmniej dwa razy w tygodniu, ostatnio byłem w tenisówkach i nie odczuwałem żadnego dyskomfortu
znowu jestem wkurzony na rower drugi raz zerwalem lancuch!:crying:
mialem jechac do deker'a a nawet w polowie drogi nie bylem kiedy musialem sie wracac...
najgorsze jest to ze pogielo mi przednia przezutke :/
tym razem nie pozwole im zakladac tego samego lancucha - maja przy mnie zalozyc nowy!
To jest prawie, że niemożliwe przy normalnej jeździe. Rozumiem, żeby zerwać przy SPD np podczas ruszania, ale przy zwykłym rowerze na 28"? Jakaś wada fabryczna, albo po prostu wolisz jeździć na małych obrotach, a wysokich przełożeniach. To nie jest za zdrowe dla napędu. Ja idę w obroty, nie w "moment obrotowy". Ponadto nie należy zmieniać przerzutek pod obciążeniem. Jak już musisz zredukować, to "na jałowo" bez obciążenia, bo szkoda napędu.
Dziś z kuzynem zrobiłem spokojną trasę. Z Tychów do Chrzęstowic (czy jakoś tak - małopolskie za Alwernią). Z początku nie, ale później pojawiły się ciekawe górki i podjazdy Tempo było dość wycieczkowe (nieco ponad 22km/h), ale dzięki temu nie zmęczyłem się ponad miarę. Za to 100km zrobione, trochę świata zwiedzone, kilka piw spożyte, pociągiem pojeżdżone
a masz spinkę czy skuwany? może po prostu źle ci go skuwają Bebok jak to nie należy zmieniać pod obciążeniem? po to sie kupuje taki rower żeby właśnie to umożliwiał :)
Załóżmy, że jedziesz sobie z górki na przerzutkach prawie największych, jednakoż przed tobą snuje się stromy podjazd. Co robisz? Naciskasz jak wściekły na pedały przy obecnych przełożeniach, żeby wjechać jak najwyżej i wtedy nadal ciężko pedałując dokonujesz redukcji pod obciążeniem? Czy rozsądnie zmieniasz przełożenia na takie, które pozwolą ci podjechać pod górkę bez dalszego zmieniania przerzutek? Dotyczy to głównie przerzutki przedniej, bo z tyłu łańcuch układany jest przez wózek i ta część napędu tak w dupę nie dostaje. Jak jeździsz na rowerze to zapewne zdarzyło ci się ruszanie (nieplanowane zazwyczaj) z największej tarczy z przodu. Czy odgłosy tarcia łańcucha podczas redukcji do mniejszej tarczy pod mocno napiętym łańcuchem cię nie niepokoją?
Nawet w czasie jazdy po płaskim zmieniam przełożenia bez obciążania napędu, czyli w momencie zmiany przełożenia manetką zmniejszam prędkość obrotową korby, aby bez napięcia łańcucha zmieniła się przerzutka. Nie mam sprzętu kiepskiego, bo z tyłu jest Xt z przodu SLX, korba Deore, kaseta SLX i można by się pokusić o jego mocniejsze używanie. Tylko po co? Jak można uniknąć awarii czy przedwczesnego zużycia sprzętu, nie warto czasem odpuścić?
tego NIE DA SIE zmienic pod obicazeniem. zawsze przeskoczy lub ulozy sie pomierzy i bedzie sie slizgac
ale skoro mialbym nie zmieniac przelozen pod obciazeniem to w takim razie do czego mialby sluzyc rower gorski?
przeciez przez wiele lat jezdzilem na rowerze i nigdy lancucha nie zerwalem!
i niby co? teraz taki silny jestem ze chwile po zakupie roweru zrywam lancuch? (pierwszy raz, teraz pomijam bo juz troche treningu mam za soba)
Zapewniam cię, ze da się zmienić pod obciążeniem. Zależy od klasy przerzutki.
Ja mogę tylko moje porady podać, zrobisz jak zechcesz. Od czasu kiedy przestałem zmieniać pod obciążeniem nic się z napędem nie dzieje. To jest nawet niezauważalne, te pół sekundy wolniejszego kręcenia korbą ani nie ma wpływu na moją prędkość, ani na przyspieszenie.
Też kilka razy zerwałem łańcuch i nie ubolewam tak nad tym. Normalna rzecz przy intensywniejszej eksploatacji. Czasem wystąpi wada fabryczna, czasem jakiś pin zrobi się luźniejszy i w końcu wypadnie (raz tak miałem), czasem po prostu łańcuch dostaje w dupę kiedy każde ruszanie czy przyspieszanie jest prawie na maks. możliwości rowerzysty (też tak miałem), czasem zwyczajne zużycie elementu.
Jednakoż taki łańcuch, który już by mi się dwa razy zerwał, wymieniłbym na nowy, choćby HG73. Widocznie jest on za słaby na twój styl jazdy.
ale skoro mialbym nie zmieniac przelozen pod obciazeniem to w takim razie do czego mialby sluzyc rower gorski?
Dziwna technika jazdy...
Redukcje biegu zawsze wykonuje sie jadac pod gore ( bo po co redukowac na plaskim ? ), przy czym zawsze trzeba w ulamku sekundy lekko przyspieszyc aby zmniejszyc moment obrotowy z korby. Zmiana biegu powinna zawsze laczyc sie ze zmniejszeniem sily nacisku na mechanizm korbowy roweru. Analogicznie gdy wjezdzamy na szczyt gorki, to zmienia sie sila dzialajaca na lacuch i mozemy bez problemu ( i meczarni lacucha ) zrzucac biegi, ktore umozliwia nam osiagniecie wiekszej predkosci na plaskim, czy z gorki.
Zrzucic bieg pod obciazeniem jest trudno, bo sprezyna przerzutki nie ma takiej sily aby odciagac mocno napiety lacuch. Mechanizmy musza byc naprawde dobrej klasy, aby to bylo mozliwe.
Da sie zredukowac bieg pod obciazeniem, jadac pod gore ale praktycznie zawsze laczy sie to z efektownym "strzelaniem" lub dzwonieniem lacucha, napiecie jest tak duze, ze przy zmianie biegu potrafi "zadzwonic" jak napieta struna kontrabasu :)
tu nie chodzi o istotę, bo równie dobrze można by było postawić sobie nowego ładnego górala w pokoju i się na niego tylko patrzeć, ale chyba nie o to chodzi. Moim zdaniem sprzęt trzeba wykorzystywać maksymalnie jak sie da, a jak coś uszkodzisz to trudno, takie życie
Zapewniam cię, ze da się zmienić pod obciążeniem. Zależy od klasy przerzutki.
u mnie jest mocno skomplikowane
ale nie rozumiem czego czepiliscie sie tych zmian przelozen. przeciez ja wyprzedzalem samochod na ulicy!
o ile dobrze pamietam to nie ruszylem przezutek. fakt, przyspieszalem z wolnego tempa (samochod jadacy przedemna zwolnil, ale nie wyprzedal stojacego pojazdu) ale nie stalem
i dlatego tak sie wkurzylem.
Moim zdaniem sprzęt trzeba wykorzystywać maksymalnie jak sie da, a jak coś uszkodzisz to trudno, takie życie
Odpalasz auto, wrzucasz zaraz pierwszy bieg i HURRA! - jazda do odcięcia, dwójka też do odcięcia itd, bo przeca po to mam ten silnik, żeby go wykorzystywać :P
Ja tylko apeluje o większą rozumność w eksploatacji mechanizmów, nic więcej.
Łańcuch się zerwał, zdarza się. Jak nie chcesz ryzykować, to skombinuj 60 czy 70zł i kup coś porządniejszego, bo podejrzewam, że fabrycznie założony łańcuch jest zwyczajnie kiepski.
Skomentuj