Dziwna ta informacja - archiwum money.pl http://www.money.pl/gospodarka/rapor...0,1848171.html
a informaxcja sprzed kilku dni jak pokazuje data przy newsie 27.07.2015.
Nowe altusy miały premierę prawie rok temu.
"Na sklepowe półki wróciły już Relaksy, odświeżono zegarki Błonie, a ostatnio w jednej z sieci dyskontowych dostać można gumę Turbo. Teraz pora na Tonsil."
Wymieniona guma do zucia, buty czy zegarki też mają cene kwartalnej pensji "Kowalskiego" i maja bys sprzedawane masowo przez "dyskonty" ? Odniosłem wrazenie że autor w tym punkcie newsa nawiazuje do planów Tonsilu.
Mnie się działania obecnego własciciela marki wydają niezborne. Wyglada to tak jakby "macał" rynek, bo możliwości sprzedaży głosników na skale krajowa sa zbyt małe do rozwinięcia przyzwoitej produkcji w tej cenie (i pod tą marką - gdyż te trzy warunki są ze soba powiązane).
Nowe Altusy nie sa "kultowe". Sa nowe i zupełnie inne od poprzedników, sa też drogie w porównaniu do nich. Kult sie przekłada na pieniądze ale tylko jesli chodzi o tacę w kościele. W przypadku produktów kultowość wynikać też może z wartosci postrzeganej w porównaniu do ceny.
Na "sklepowe półki" Altusy na pewno nie wrócą. Nie ten kaliber produktu.
Żeby sprzedawać w sklepach produkt musi być bardziej masowy.
Powinna być to cała seria kolumn zbudowanych na trzech - czterech typach jednakowych i tanich w produkcji przetworników zestawianych w różnych układach i wielkościach obudów. Od miniatur podstawkowych do wąskich ustawnych słupków podłogowych. Żeby to chciały przyjąć sklepy sieciowe i markety, żeby tanio kosztował ich transport w większych ilościach i żeby oferta była na tyle szeroka by zajęła widoczną łatwo zauważalną część ekspozycji w sklepie i żeby każdy mógł znaleźć w niej coś dla siebie (i mały regałowiec i zestawić z niego system do KD, i kolumy podłogowe, modnie wąskie wielogłośnikowe do pełnopasmowego stereo, które będzą się podobał także żonom audiofilów).
Taka niestety jest prawda o sprzedaży. Planowanie sprzedaży rozpoczyna się już na etapie projektowania produktu.
Odnoszę wrażenie że ludzie z Tonsila żyją przekonaniem propagandy liberalnej sprzed 25 lat - epoki wczesnej Trzeciej Rzeczypospolitej, że prawidłowo wykonany produkt, będzie się "sam sprzedawał", że ludzie będą walić dziwami i oknami po tę "kultowość" nazwy Altus, bo w PRLu nie dla wszystkich wystarczało takiej kultowości.
Ale to nieprawda.
Współczesna klientela (potencjalna) na nowe Altusy nie pamięta w ogóle tej ich "kultowości". Ich dzisiejsza kultowość powstała z opowieści dziadka zachwalających strupy kupowane z pchlich targów za "trzy stówki". Nie będzie miała przełożenia na współczesny wyrób wielkości pralki i w cenie 6000zł.
- - - - - aktualizacja - - - - -
Było.
Pierwsze altusy były z kopUłkami wysoko-tonowymi. Dopiero nastepne wersje budowano na tubkach. Prawie takie same kolumny robiono na kopułkach pod innymi nazwami, jakies midltony, altony i rózne nienazwanie ZgB - iles tam. Czyli ich wersje - czesto były to wersje krajowe produkowane na eksport pod róznymi markami znanych zachodnioeuropejskich producentów.
a informaxcja sprzed kilku dni jak pokazuje data przy newsie 27.07.2015.
Nowe altusy miały premierę prawie rok temu.
"Na sklepowe półki wróciły już Relaksy, odświeżono zegarki Błonie, a ostatnio w jednej z sieci dyskontowych dostać można gumę Turbo. Teraz pora na Tonsil."
Wymieniona guma do zucia, buty czy zegarki też mają cene kwartalnej pensji "Kowalskiego" i maja bys sprzedawane masowo przez "dyskonty" ? Odniosłem wrazenie że autor w tym punkcie newsa nawiazuje do planów Tonsilu.
Mnie się działania obecnego własciciela marki wydają niezborne. Wyglada to tak jakby "macał" rynek, bo możliwości sprzedaży głosników na skale krajowa sa zbyt małe do rozwinięcia przyzwoitej produkcji w tej cenie (i pod tą marką - gdyż te trzy warunki są ze soba powiązane).
Nowe Altusy nie sa "kultowe". Sa nowe i zupełnie inne od poprzedników, sa też drogie w porównaniu do nich. Kult sie przekłada na pieniądze ale tylko jesli chodzi o tacę w kościele. W przypadku produktów kultowość wynikać też może z wartosci postrzeganej w porównaniu do ceny.
Na "sklepowe półki" Altusy na pewno nie wrócą. Nie ten kaliber produktu.
Żeby sprzedawać w sklepach produkt musi być bardziej masowy.
Powinna być to cała seria kolumn zbudowanych na trzech - czterech typach jednakowych i tanich w produkcji przetworników zestawianych w różnych układach i wielkościach obudów. Od miniatur podstawkowych do wąskich ustawnych słupków podłogowych. Żeby to chciały przyjąć sklepy sieciowe i markety, żeby tanio kosztował ich transport w większych ilościach i żeby oferta była na tyle szeroka by zajęła widoczną łatwo zauważalną część ekspozycji w sklepie i żeby każdy mógł znaleźć w niej coś dla siebie (i mały regałowiec i zestawić z niego system do KD, i kolumy podłogowe, modnie wąskie wielogłośnikowe do pełnopasmowego stereo, które będzą się podobał także żonom audiofilów).
Taka niestety jest prawda o sprzedaży. Planowanie sprzedaży rozpoczyna się już na etapie projektowania produktu.
Odnoszę wrażenie że ludzie z Tonsila żyją przekonaniem propagandy liberalnej sprzed 25 lat - epoki wczesnej Trzeciej Rzeczypospolitej, że prawidłowo wykonany produkt, będzie się "sam sprzedawał", że ludzie będą walić dziwami i oknami po tę "kultowość" nazwy Altus, bo w PRLu nie dla wszystkich wystarczało takiej kultowości.
Ale to nieprawda.
Współczesna klientela (potencjalna) na nowe Altusy nie pamięta w ogóle tej ich "kultowości". Ich dzisiejsza kultowość powstała z opowieści dziadka zachwalających strupy kupowane z pchlich targów za "trzy stówki". Nie będzie miała przełożenia na współczesny wyrób wielkości pralki i w cenie 6000zł.
- - - - - aktualizacja - - - - -
Zamieszczone przez Rfck
Zobacz posta
Pierwsze altusy były z kopUłkami wysoko-tonowymi. Dopiero nastepne wersje budowano na tubkach. Prawie takie same kolumny robiono na kopułkach pod innymi nazwami, jakies midltony, altony i rózne nienazwanie ZgB - iles tam. Czyli ich wersje - czesto były to wersje krajowe produkowane na eksport pod róznymi markami znanych zachodnioeuropejskich producentów.
Skomentuj