Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wątek motoryzacyjny

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    mógłby, tylko w razie tfu tfu jakiegoś twojego wypadku, czy dzwonka idzie mu po zniżkach, więc nie wiem czy na to pójdzie

    Ktoś już napisał - mały silnik i będzie git na 1 autko.

    Skomentuj


      Skoro odświeżyliście temat, to podziele sie moimi refleksjami.

      Od paru miesięcy szukam samochodu i muszę przyznać, że znalezienie benzynki graniczy z cudem, wszędzie w ogloszeniach tylko diesel, diesel i diesel. Inna sprawa, ze jeszcze nie miałem okazji oglądać nie bitego/malowanego auta, do tego te bite auta są tak malowane, że ostatnio oglądając brudne volvo S60 podczas deszczu nie miałem problemu z zidentyfikowaniem uszkodzonych elementów. I tak samo za każdym razem. Sprzedawcy tez maja niezly tupet: samochód obłazi z lakieru bezbarwnego a gośc dalej wciska kit, ze nie był bity. Normalnie szok....

      Skomentuj


        Jesli ktos z Was dopuszcza szukanie samochodu w calej polsce, to rzuce Wam namiar na goscia, u ktorego kupilem ostatnio samochod, mieszka w mojej okolicy ( dolny slask ). Moze nie ma ogromnego wyboru ale auta sa sprawdzone i nie zajechane. Czasami ma naprawde swietne okazje. Zaznaczam, ze nie jest to reklama tylko chec pomocy.

        http://grosiak.otomoto.pl/index.php?sect=offer

        Skomentuj


          ja mam trochę daleko na śląsk :)
          Mój wujek zajmuje się ściąganiem samochodów z niemiec od paru lat, ma swoje źródła i często można znaleźć fajne autka u niego w ofercie i po dobrych cenach. Pogromco twoja ibiza jest zagazowana?

          Skomentuj


            Niestety nie ma gazu, juz za pozno na gazowanie, a auto jest stare i zanim zwroci sie instalacja to pewnie pojdzie na zlom :) co prawda silnik jest swietny pod gaz ale jezdze na tyle malo ( tylko po miescie ) i pali na tyle malo, ze juz sobie instalacje odpuscilem. Trzeba bylo montowac odrazu po zakupie dobre kilka lat temu. Ale jesli chodzi o sam samochod to moge polecic, bardzo dobre autka, tanie czesci, dobrze sie prowadzi choc jest miekki. Wszystko pracuje lekko, czasami trzeba naprawic jakas pierdole ale samochod jest bardzo prosty w naprawie i jeszcze nigdy nie zepsul sie tak aby awaria unieruchomila samochod. Jedna uwaga: w skrzyni biegow jest wada konstrukcyjna i lubi padac lozysko 5 biegu. Jest to skrzynia, ktora kiedys byla 4 biegow, a pozniej inzynierowie VW dodali 5 bieg. Niestety ludzie zapominaja o tym, ze trzeba dolewac tam wiecej oleju aby 5 bieg byl dobrze smarowany. Ja juz z wywalonym lozyskiem ( halasuje ) jezdze kilka lat... Dlaczego nie naprawiam? Bo sie nie oplaca, auto jest warte moze z 1200-1400zl a skrzynia do tego kosztuje prawie polowe wartosci samochodu. Jedynie co zostaje to samodzielna naprawa, ktora wychodzi najtaniej.

            Jak masz zaufana osobe, ktora sciaga auta to jestes w domu :)

            Aa zapomnialem dodac, ze auto jak na swoj wiek nie wyglada zle. Jak ma ladny lakier i fajne kola to nie straszy na ulicy w przeciwienstwie do innych aut z podobnych lat. Calkiem udana konstukcja. Sasiad mial 1.6 i tez byl zadowolony.
            Last edited by Pogromca mitow; 26.04.2011, 13:49.

            Skomentuj


              Super, już wiem na co polować :)

              Skomentuj


                Do Ironhide:
                pytałem dziś, ale nie mogłem wcześniej odpowiedzieć, bo kable od telefonu na drodze wymieniali (wreszcie wyleją asfalt, albo puzle położą), a potem robiłem przy aucie. Powiedział, że bez problemu podpasuje i nawet specjalnie nie będzie to naciągnięte.

                Skomentuj


                  Dzięki bardzo wielkie.... Bebok

                  Co do Ibizy to też jeżdżę czasami 1.8GTi (brata, a oficjalnie jego narzeczonej) i muszę powiedzieć że bardzo lubię ten samochód, nie jestem zwolennikiem takich "żabek"... ale tym mógł bym jeździć :) - żwawa, zwarta, elegancko się wyprzedza, dobrze prowadzi, ładnie mruczy, itd, itd... a chyba za mało nim jeszcze jeździłem by znaleźć jaki kol wiek minus Oczywiście pali swoje średnio 10l jak to 1.8 ale od niedawna jest zagazowana (na sekwencji) więc jeździ się ekonomiczniej....

                  Skomentuj


                    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                    Dla mnie miekkie zawieszenie to wlasciwie zaleta, bo w polsce nie ma drog na sztywne zawieszenie.
                    Na szczęście u mnie są, w promieniu 300km ciężko znaleźć drogę która ma pełno dziur, źle wyprofilowane zakręty, czy tym podobne mankamenty. Wszędzie świeżo zrobione nawierzchnie, aż chce się jeździć.

                    Co do reszty, to już każdy ma swoje teorie Ja akurat jestem przeciwnego zdania, więcej jestem przeciw temu co napisałeś, niż za. Pewnie dlatego, że jestem za pewne młodszy od Ciebie. Np. spalanie mojej Renault 19 1.4E 85km na 100km to 8L - 25zł, wcześniej Vectra B 1.6 16V - 10L (30zl) i dużo bezpieczniej czułem się z silniejszym silnikiem, np. podczas poślizgu, mogłem zredukować, przycisnąć gaz i autko się wyprowadziło - teraz w reni, niestety to nie możliwe. Dodatkowo kładzie się na zakrętach, gdy wejdzie się z za dużą prędkością, to boje się że zaraz koło zacznie ocierać o nadkole (w reni to możliwe) i je zablokuje a ja polece bokiem do rowu :P Dodatkowo jest za miękka - załadujesz komplet do samochodu, światła świecą Ci powyżej znaków, mimo iż regulacja świateł jest na sam dół. Co do renówek i ich bezawaryjności, potwierdzam, tak było - w autach fazy pierwszej, do 93r, druga faza już się psuła na potęgę. Odpukać, bo teraz zrobiłem wszystko koło samochodu - łącznie z nowym silnikiem, zawieszeniem, modyfikacją gaźnika i filtru powietrza, modyfikacji instalacji gazowej i od 4 miesięcy tylko zalewam gazem, no muszę wycieraczki kupić ale to już drobiazg :)

                    Co do golfa III - też cierpiałem na jego popularność, tak samo jak Vectry B, ale przeszło mi to - skoro jeździ tym tyle osób, coś w tym musi być łatwo dostępne i taniutkie części, a dodatkowo mi się podobają pod względem akustycznym - dobre do nagłośnienia.

                    Co do racji nt. diesla - nie uznawałem i nie będe uznawał, zwłaszcza że "on" jest w cenie "pb" praktycznie.

                    Ściąganie samochodu z za granicy jest ok, ale doliczcie sobie opłaty za kompletną rejestracje w Polsce, to widzicie już w przypadku tanich samochodów że to wcale nie opłacalne.
                    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                    Niestety nie ma gazu, juz za pozno na gazowanie, a auto jest stare i zanim zwroci sie instalacja to pewnie pojdzie na zlom
                    A nie masz czasem znajomego gazownika, i zdolności by zamontować używany gaz z homologacją jeszcze na kilka lat? I generacji wyniesie Cię ok 300zł, gazownik załatwi wpis do dowodu i sprawdzi instalacje, masz za 400zł autko z gazem, a to już prędko się zwróci - pół roku :)

                    Co do ibizy - nie zalecam kupować z silnikiem mniejszym niż to 1.4 - jechałem kiedyś 1.0 noi... wolałbym jeździć rowerem Za to ja poluje na 2.0 cupra z gazem.
                    Prawda o łożyskach - gdy chciałem kupić ibize i przeglądałem bardzo dużo ofert, to w wielu przewijało się uszkodzona skrzynia, nie wchodzi "5" czy czasem nie dziala finalny bieg

                    Skomentuj


                      Zamieszczone przez LightSound Zobacz posta
                      Co do reszty, to już każdy ma swoje teorie Ja akurat jestem przeciwnego zdania,
                      Jest taka prosta zasada - jak masz czym deptac to depczesz. Nie znam zadnej osoby, ktora majac pod maska 150 koni jezdzilaby tym jak dziadek po bulki. Fakt, ze mamy "kilka zyc" i wychodzi sie z kilku ciezkich sytuacji na drodze bez szwanku, ale kiedys fart sie moze skonczyc. Dobry kierowca przewiduje sytuacje na drodze, dostosowuje predkosc do warunkow jazdy. Nie kazdy jest w stanie pojac, ze bardzo rzadko oplaca sie wyprzedzac, szczegolnie na krotkich trasach, bo aut na drodze jest tyle, ze zadnego zysku na czasie miec nie bedziemy. Zuzywa sie tylko paliwo, a korzysci zadne. Cisnac to mozna na autostradzie i to najlepiej niemieckiej, tutaj jak najbardziej mocne auto jest wskazane.
                      Za kierownica trzeba po prostu myslec, a nie gnac na zlamanie karku i zgadywac co bedzie za zakretem, czy mnie wyrzuci przy 90kmh czy moze uda mi sie bez problemu sciac zakret. Nawet najlepsze auta sportowe maja swoja granice przyczepnosci, dobry kierowca wie gdzie ona lezy, szczegolnie gdy porusza sie po drodze publicznej.

                      Zamieszczone przez LightSound Zobacz posta
                      Co do ibizy - nie zalecam kupować z silnikiem mniejszym niż to 1.4 - jechałem kiedyś 1.0 noi... wolałbym jeździć rowerem ;
                      Co prawda to prawda. Moja Ibi ma 60 koni i jak jezdze sam lub z jedna osoba to daje rade, po miescie nic wiecej nie trzeba, z krzyzowki uciekne nie wolniej niz auto z 130 kucami pod maska ( przyczepnosc ), gorzej juz jest na trasie. Wiecej jak 100 kmh wlasciwie nie jezdze, chyba ze autostrada to przepisowa jazda. To auto nie jest szybkie, 150kmh wyciagnie. Za to silnik 8 zaworowy ma duza elastycznosc. Czasami jezdze na 5 biegu od 40khm ( tak tak ) jesli nie mam potrzeby szybkiego przyspieszania. Nic nie szarpie, nie dudni jak w dizlu czy 16 zaworowym mlynku. Proste silniki maja pewne niezaprzeczalne zalety.

                      Vectra... Mialem kiedys viki A 2.0 8v w stanie salonowym ( gdzies mam jej foty jeszcze ). Kupilem od goscia z niemiec, ktory jezdzil nia tylko do pracy. Przez cale swoje zycie nawet zapasowka nie byla wyciagana. Silnik i zawiecha jak zupelnie nowe. Swietnie sie jezdzilo, 180kmh na 4 biegu bez problemu 4 osoby, spalanie przy normalnej jezdzie ponizej 7 litrow. Swietny do gazu.
                      Mialem rowniez okazje jezdzic Vectrami B ale bylem nimi rozczarowany. Dizel to byla jakas katastrofa, zero przyspieszenia. Bena 2.0 16v tez bez rewelacji, ociezale auto, ciezkie w prowadzeniu, nie podoba mi sie. Co innego Omega... ale tylko V6, ponizej nie ma sensu brac.
                      Milo za to wspomnam Toyote Carina E 2.0 16v. Silnik fenomenalny, ma sie wrazenie jakby mial conajmniej ze 160-170 koni zamiast 136. Duze przestronne autko, ekonomiczne i wygodne, tylko japoniec, nie kazdy lubi

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Jest taka prosta zasada - jak masz czym deptac to depczesz. Nie znam zadnej osoby, ktora majac pod maska 150 koni jezdzilaby tym jak dziadek po bulki. Fakt, ze mamy "kilka zyc" i wychodzi sie z kilku ciezkich sytuacji na drodze bez szwanku, ale kiedys fart sie moze skonczyc...
                        Świętą prawdą jest to co napisałeś, zgadzam się w 100% - sam mam porównanie choćby do wyprzedzania - modernizują ostatni kawałek drogi przed najbliższym miastem, są tam światła - przerwa trwa 6min. Wyjeżdżając do niego (ok 10km) w ciągu drogi zazwyczaj wyprzedzę ok 5 samochodów, które to i tak podczas gdy ja stoję i czekam na zmianę świateł, dojadą i staną w kolejce za mną. Wniosek? I tak będziemy w mieście w tym samym czasie, tyle że ja jadąc do miasta spalę 2x więcej niż oni

                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Za to silnik 8 zaworowy ma duza elastycznosc. Czasami jezdze na 5 biegu od 40khm ( tak tak ) jesli nie mam potrzeby szybkiego przyspieszania. Nic nie szarpie, nie dudni jak w dizlu czy 16 zaworowym mlynku. Proste silniki maja pewne niezaprzeczalne zalety.
                        Zgadzam się, te silniki montowane w Polo, Golf II i III, noi ibizach są bardzo elastyczne - to mi się spodobało. Jedyne co, to szybko osiągaja moment obrotowy, i przy 70km/h już trzeba 4 wrzucać, gdy np. Vectra b 100 miała na "początku" 3 przy takim samym stylu jazdy.

                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Mialem rowniez okazje jezdzic Vectrami B ale bylem nimi rozczarowany. Dizel to byla jakas katastrofa, zero przyspieszenia. Bena 2.0 16v tez bez rewelacji, ociezale auto, ciezkie w prowadzeniu, nie podoba mi sie. Co innego Omega... ale tylko V6, ponizej nie ma sensu brac.
                        Milo za to wspomnam Toyote Carina E 2.0 16v. Silnik fenomenalny, ma sie wrazenie jakby mial conajmniej ze 160-170 koni zamiast 136. Duze przestronne autko, ekonomiczne i wygodne, tylko japoniec, nie kazdy lubi
                        Dokłądnie, diesel 1.7 to porażka w vectrze, stanowczo za słaby do masy auta. Porównujać różne wersje silnikowe Vectr, mimo wszystko najkorzystniej wypadł mi silnik który miałem - najsłąbsze 1.6 X16XEL. Miało najniższy moment obrotowy, dzięki czemu zwinnie przyspieszało, a potem już masa pchała auto do przodu. Na A4 udało mi się zamknąć licznik, mimo iż producent Vmax określił na 193km/h :P Co do 2.0 - też byłem zdzwiwiony faktem, że była "słabsza" niż moje 1.6. W kombi też porobili tragiczne przełożenia, dlatego ubzdurałem sobie już vectra b sedan, 2000-2002r z silnikiem x16xel, z gazem, kolor czarny lub biały - to moje marzenie.
                        Ciężkie w prowadzeniu? Jeździłem tez wieloma nowymi samochodami (skoda superb, alfa 147 czy nawet mesiek compressor, seat toledo) i niczym tak dobrze mi się nie kierowało jak vectra. Prędzej nią zaparkowałem niż seicento, czy teraz renią. Czerpałem radość z jazdy, a teraz po przesiadce do Reni, raczej czuje duży niedosyt.

                        Co do japonców, nie mogę przeboleć ich spartańskiego wyglądu w środku. Ale chciałem się przemóc i spróbowałem jazdy słynnym Vtec'iem 1.6, jakoś mnie ten silnik nie przekonał na tyle, bym musiał znosić te nieestetyczne plastiki w środku. Zostaje przy niemcach

                        Skomentuj


                          Z japoncami to juz tak niestety jest, ze te modele z lat 90tych to w srodku jaskinia. Ciemno, szaro, nudno, chlodno... Nie kreca mnie japonce kompletnie. Alfa przy tym to dzielo sztuki. Natomiast co do prowadzenia to chyba najlepiej jezdzilo mi sie BMW 3/5. Chociaz ostatnio jezdzilem stara e36 cabrio i od tej pory cos mnie zrazilo do tej marki mimo, ze bardzo ja lubie. Poczulem sie w tym aucie jak jakis dresiarski pozer, az sam sie sobie dziwilem. Takiego auta napewno nigdy nie kupie. Starymi mietkami tez sie fajnie jezdzi, ale wkurzaja mnie stare nalecialosci jak np wielki skok kierunkowskazow przy kierownicy, tak wielki ze mozna sie w kolana udezyc przy zmianie kierunkow. Poza tym, wielkie kolo kierownicy, trzeba sie nakrecic troche, ale prowadzi sie fajnie ( jak to na tylny naped przystalo ) silniki bardzo trwale.
                          Rodzice kupili sobie Scenica II 05r 1.5 dci, takie wozidelko ale jak wszystko lekko chodzi mmmmm :) i na trasie miedzy miastami srednio pali 4.5-4.7. Jak na tak stosunkowo duzy samochod to bajka.

                          Skomentuj


                            najwygodniejszy samochod jakim jezdzilem to WV Sharan 2.8 V6 z lpg :) uczucie jak by sie siedzialo w polciezarowce a wrazenie z jazdy jak w jakims malym japoncu, wystarczy musnac pedal gazu a samochod plynie do przodu, nie straszne mu polskie drogi, pelen komfort a fotel kierowcy na miare tronu krolewskiego, nie jakies tam ciasne kubelki, wygodniej niz przed telewizorem :)

                            Skomentuj


                              Kurde prawda cholera, wczesniej nigdy bym do Vana nie wsiadl, ale od kiedy jezdze scenikiem to zaczynam dostrzegac zalety takich aut. Komfort super, wielka szyba, brak efektu klaustrofobii jak w typowych autkach. Nawet auta sredniej klasy jak bmw 5 czy a6 nie daja tej przestrzeni w srodku, tylko u mnie silnik lichy

                              Skomentuj


                                Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                Z japoncami to juz tak niestety jest, ze te modele z lat 90tych to w srodku jaskinia. Ciemno, szaro, nudno, chlodno... Nie kreca mnie japonce kompletnie.
                                Zgadzam się z tym również. Dlatego między innymi nie zwracam uwagi na japońce, nawet osławiona Mazda 6 mnie ie kręci i w środku dalej ma nudno.

                                Skomentuj


                                  Obenie jakbym miał kupować auto to rozglądałbym sie za autem z LPG, chociaż sam jeżdze dieslem.
                                  Po pierwsze ceny paliwa się zrównały i diesel zyskuje nad benzyną tylko spalaniem a nad LPG traci (kiedyś było 1:1 i diesel lepiej wypadał bo nie trzeba mieć butli). Po drugie diesel jest drozszy w eksploatacji, częstsze zmiany oleju, naprawy dużo droższe (np ostatnio zmieniałem świece rozruchowe, bagatela 400zł z robocizną, dojście takie że od razu oddałem do mechanika i się nie bawiłem), do tego FAPy, koła dwumasowe itd obecne diesle są super jako nowe do pierwszej poważnej wymiany eksploatacyjnej. No i wspomne jeszcze o droższym aucie przy zakupie.


                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  Cisnac to mozna na autostradzie i to najlepiej niemieckiej, tutaj jak najbardziej mocne auto jest wskazane.
                                  I nowoczesne. Stare auta pomimo tego, że jeżdżą równie szybko to dużo więcej spalają wraz ze wzrostem prędkości. Ja swoim latam autostradą licznikowo między 110 a 120 i przy tej prędkości mam spalanie średnio 5,6. jak przyspiesze do 130-140 czyli tylko o 20kmh do mi spalanie skacze o 1 litr. I dla przykładu 1litr * 5zł* 400km = 20 zł więcej za to, że będe może 20-25 min szybciej. Raczej marny interes. Nowe auta są lepiej przystosowane do pokonywania trasy z wyższa prędkością bo mają np 6 biegów co znacząco obniży spalanie.

                                  Skomentuj


                                    Cos w tym jest Yoshi ale im wiekszy silnik tym mniejszy koszt szybkiej jazdy. Prosty przyklad: jezdzilem Xantia 1.8 16v benzyna do Niemiec. 4 osoby plus zaladowany bagaznik, predkosci srednie 130-140, rzadko powyzej 150. Auto spalilo ponad 8 litrow na trasie. Natomiast na tej samej trasie jechalem Omega V6 2.5 automat benzyna. 4 osoby, pelny bagaznik. Predkosci 130-140 czasmi 150-160kmh ( noo miejscami 180-200 :P ) wlasciwie caly czas na klimie. Auto duzo wieksze, znaczniej komfortowe, duza elastycznosc silnika, swietnie sie wyprzedza. Samochod spalil 8.9-9.6l.
                                    W takiej sytuacji jade szybciej, w wiekszym komforcie, a koszt paliwa jest nieznacznie wiekszy od auta z mniejszym silnikiem. Ale to tylko dotyczy szybkie jazdy autostrada.

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                                      lepiej przystosowane do pokonywania trasy z wyższa prędkością bo mają np 6 biegów co znacząco obniży spalanie.
                                      Za miesiąc odbieram 7 biegową Fabię Combi :cool:

                                      Skomentuj


                                        1.2 tsi dsg ?

                                        Skomentuj


                                          Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                                          Po drugie diesel jest drozszy w eksploatacji, częstsze zmiany oleju, naprawy dużo droższe (np ostatnio zmieniałem świece rozruchowe, bagatela 400zł z robocizną, dojście takie że od razu oddałem do mechanika i się nie bawiłem), do tego FAPy, koła dwumasowe itd obecne diesle są super jako nowe do pierwszej poważnej wymiany eksploatacyjnej. No i wspomne jeszcze o droższym aucie przy zakupie.
                                          Tylko tych świec żarowych nie wymieniasz tak często jak świec zapłonowych w benzyniaku.
                                          Co do kosztów to pogadamy jak na stałe zagości bezpośredni wtrysk do samochodów, a auta homologowane od tego roku muszą mieć takowy z racji norm spalin.
                                          TSI, FSI nie są wcale bezawaryjne(i wcale tak nie były myślane).

                                          Diesel ma sens tylko jak robimy przebiegi powyżej 20-25tys. rocznie, bo wtedy koszta napraw nam się szybko zwrócą.
                                          Butla dla niektórych jest mocnym argumentem, bo w tym momencie zapas mają w bagażniku(w przypadku toroida), albo ryzykują jadąc bez niego.
                                          W nowszych autach gdzie pojawił się Runflat najczęściej nie ma już zapasu, a co gorsza miejsca nawet na toroid

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X