Zamieszczone przez Comandante W
Zobacz posta
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Spam Post :)
Collapse
X
-
-
Sens określa kontekst zdarzenia :), to raz, a dwa, że wszelkie nasze sensy czy ocenione jako sensowne czy jako bezsensowne i tak są weryfikowane przez sensowność wobec porządku wyższego, czyli jak przyjąłem, celowości dla przetrwania gatunku. Myślę, że zapoznanie się z laureatami Nagrody Darwina trochę pomaga w zrozumieniu mojej tezy o braku sensu w działaniach bezrozumnych. Są rzeczy bezsensowne w więcej, niż jednym porządku i rozumieniu.
Skomentuj
-
Celowości przetrwania gatunku, piszesz, opierając na tym swoją argumentację. Wówczas wszystko "gra". Odsyłam jednak więc do mojego wpisu o tym traktującego i prostego, w 100% pewnego założenia, że owe (przetrwanie) zaistnieć nie może. Myślę, że prosta matematyka i elementarny rachunek prawdopodobieństwa nie potrzebuje do zrozumienia dowodu wielkiej filozofii. Skoro przetrwanie, jako ten wyższy sens, na który oboje się powołujemy, zaistnieć w ostateczności nie ma prawa, to i wszelkie niższe założenia na nim oparte, które ty twierdzisz, że są prawdziwe, prawdziwymi w tym rozumieniu - a powtórzę, że o takim ciągle ja prawię, być nie mogą.
Skomentuj
-
Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz postaSkoro przetrwanie, jako ten wyższy sens, na który oboje się powołujemy, a który zaistnieć w ostateczności nie ma prawa, to i wszelkie niższe założenia na nim oparte, a które ty twierdzisz, że są prawdziwe, prawdziwymi być w tym rozumieniu nie mogą.
Bo istotnie, wszelka troska i staranie niczym wydaje się w dostatecznie wysokim oglądzie, jak przeżycia mrówki dla kierowcy spychacza. Lecz ta mrówka tam jest. W swojej skali posiada sensy i troski na własną skalę i miarę.
Kierowca spychacza ma własne, sobie właściwe. Kosmologiczne spojrzenie nie umniejsza niczyich przeżyć, jedynie ustawia je w odpowiedniej proporcji do tak wysokiego probierza i zawęża do niego. Jakie zadasz pytanie, taką otrzymasz odpowiedź.
Życie na Ziemi nie posiada w odpowiedniej skali i w odpowiednim ujęciu żadnego sensu ani celu. Nie oznacza, że nie ma go w ogóle.
Skomentuj
-
I w tym momencie słowem ubrałeś myśl moją właśnie, choć jakiegokolwiek języka, jako środka komunikacji i ich przekazywania by nie użyć, to zawsze niestety wysublimowana myśl może jedynie dusić się w ciasnym gorsecie słowa. Wystarczy mi to jednak, by w zgodzie i zrozumieniu co do zasad omawianych postrzegania, a tym samym spokoju wewnętrznym, wątek ten zakończyć.
Skomentuj
-
OK, można zakończyć, dodałbym tylko, że momentami tak jakoś nam wychodziło, że jest sens, więc go nie ma i że nie ma sensu, a więc jest. Coś się zaplątało: raczej nie można twierdzić, że wszystko i zawsze ma sens, podobnie jak nie można twierdzić, że nic i nigdy sensu nie ma.
Takie bezwarunkowe założenie zaprzecza samemu sednu idei słowa sens, które by cokolwiek znaczyć, odnosi się ze swej natury do ujmowanej statycznie sytuacji i ocenia dane zachowanie w tej sytuacji podług jej stanu, detalu i logiki. Nie ma sensów absolutnych, ważnych wszędzie i w każdych okolicznościach. Za to każde okoliczności i działania można oceniać podług jakiegoś zespołu kryteriów. Problem w tym, że te kryteria nie są absolutne. Czyli: jak spojrzysz, tak zobaczysz.
Skomentuj
-
Zamieszczone przez marian Zobacz postaa nie że nic nie mogę zrobić bo "nie wypada"... normalnie dzień stracony
Skomentuj
-
Zamieszczone przez mIKI Zobacz postana szczescie w niedziele mozna polutowac)
chyba wezme sie za sprzatanie
Skomentuj
-
Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz postachyba wezme sie za sprzatanie
Skomentuj
-
Zamieszczone przez lklukasz Zobacz postaAj tam... uzalacie sie nad sobą!
Jak jest robota to trzeba robic
Zamieszczone przez lklukasz Zobacz postaA który z was był dziś w kościele swietoszki?
Skomentuj
-
Zamieszczone przez marian Zobacz postaTu bardziej chodzi o sąsiadów,gdybym mieszkał na odludziu to już dawno bym siedział i robił,czyt. hałasował.
Skomentuj
-
Zamieszczone przez lklukasz Zobacz postaA który z was był dziś w kościele swietoszki?
Zamieszczone przez lklukasz Zobacz postaWięc jak musze cos zrobic to robię.
I wisi mi opinia sąsiadów.
jak nie musze (czyt mam jeszcze pare grosza lub terminy nie gonia) to staram sie nie frezowac w niedziele
Skomentuj
-
Dla mnie tam nie ma różnicy między sobotą a niedzielą :)
Trudy dwóch pracowitych dni wynagradza mi teraz grający nowy wynalazek :)
Szkoda że nie dla mnie...
Ale w sobotę był mały kryzys, jak zobaczyłem jak mi powcinali blachy to mi się wszystkiego odechciało :(
Teraz pora poznęcać się nad wzmakiem llukasza :)
Zamieszczone przez lklukasz Zobacz postaA który z was był dziś w kościele swietoszki?
Skomentuj
Skomentuj