Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wątek motoryzacyjny

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
    Czasami mam wrazenie, ze jedyne co dobrego marce VW udalo sie wyprodukowac to 1.9 tdi, a wszystko inne to jakies niedopracowane. Przynajmniej tak sie w kolo slyszy :P
    Też słyszałem tylko pochlebne zdanie o 1.9TDI 90KM i 110KM a o reszcie już nie. Nawet mechanik (serwisant skody) wczoraj mi polecał zamiast Volvo 2.3 turbo - Golfa IV z 1.9 110Km + chip.
    Przemilczałem wybór ;D

    Skomentuj


      Zamieszczone przez dolphin123 Zobacz posta
      Słynny B6... Te modele tak mają, po prostu 1,9tdi 90km to inna sprawa.
      Wkurza mnie takie gadanie. Jak mżna budować mit niezawodności na podstawie 1.9tdi, najlepiej (tu wymyślam) pewnie z rocznika od 97 do '00 , motowanego w golfie 3 , no max 4 bo póxniej to nie było to itp historie .

      Jeżeli marka uchodzi za niezawodną to ma byc niezawodna niezależnie od tego jaki model kupie. A nie, że musze byc chodzącą encyklopedią tej marki zeby wybrać konkretny rocznik, konkretny model z konkretnym silnikiem to może wtedy mi się nie zepsuje. NO LITOŚCI K...

      Skomentuj


        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
        Wkurza mnie takie gadanie. Jak mżna budować mit niezawodności na podstawie 1.9tdi, najlepiej (tu wymyślam) pewnie z rocznika od 97 do '00 , motowanego w golfie 3 , no max 4 bo póxniej to nie było to itp historie .

        Jeżeli marka uchodzi za niezawodną to ma byc niezawodna niezależnie od tego jaki model kupie. A nie, że musze byc chodzącą encyklopedią tej marki zeby wybrać konkretny rocznik, konkretny model z konkretnym silnikiem to może wtedy mi się nie zepsuje. NO LITOŚCI K...
        Z jednej strony masz rację, z drugiej strony każda marka ma konstrukcje (czy to silnika czy to nadwozia czy czego tam jeszcze chcesz) lepsze i gorsze :) Nie można aż tak generalizować :)
        Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

        Skomentuj


          Yoshi_80, ale ja nie jestem wielbicielem i miłośnikiem VW po mimo, że nim jeżdżę. Mam dobry motor, akurat ten się udał i nie mam zamiaru pisac że VW to niezawodna marka. Luszti też dobrze pisze, każda marka ma swoje lepsze i gorsze modele. Akurat przy VW, moja jednostka jest ok. O mercedesach też możemy rozmawiać, że 2,5D i większe silniki w W124 są ok, ale jak spojrzymy na nowsze modele to już mercedesik nie taki fajny jeśli chodzi o awaryjność...

          Skomentuj


            Fajnie że coś sie zmienia w naszym przekonaniu i My nie uważamy VW za ideała auta, auto marzeń itp. chociaż wiekszość naszych ojców i mniej świadomych znajomych dalej tak mają :) Ba, wręcz ludzie wyśmiewają sie z VW niemal na równi z autami na "F" i Alfą (typowy mirek handlarz, passat B5 w tedi itp.)

            Paweł, propos golfa IV. Czy miałeś styczność z Astrą II? Samochód równie solidny jak golf i tanszy w zakupie. Naprawdę lubię te autko, nie powiem ze jest wspaniałe, ale to świetny dupowóz.

            Skomentuj


              Miałem furtkę z 1,9 tdi

              Niestety moja mi popsuli w warsztacie.

              Teraz mam Asterixa II w dti i jakoś jeździ ,nawet nieźle i jestbrownie tani jak nie tańszy w użytkowaniu.

              Skomentuj


                Zamieszczone przez ŁukaszN Zobacz posta
                Czy miałeś styczność z Astrą II?
                Nie dawno coś takiego zakupiłem. W środku trochę spartańsko, ale wszystko na miejscu, tanie w eksploatacji, dość solidne, części tanie. Jeździ się tym całkiem fajnie, dobrze trzyma się w zakrętach.
                Dobrze podsumowałeś - taki dupowóz. Nie ma szału...ale wsiadasz, jeździsz i się nie przejmujesz.
                Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

                Skomentuj


                  Zamieszczone przez dolphin123 Zobacz posta
                  O mercedesach też możemy rozmawiać, że 2,5D i większe silniki w W124 są ok, ale jak spojrzymy na nowsze modele to już mercedesik nie taki fajny jeśli chodzi o awaryjność...
                  O ile dobrze pamietam ostatnie raporty niezawodnosci, to wlasnie tylko Mercedes broni honoru europy w temacie silnikow i ich niezawodnosci. Nie zmienia to faktu, ze troche gniotow tez mieli.

                  Skomentuj


                    Cóż, ten gościu kupował akurat silnik z początków produkcji 2.0tdi. Te zebatki to owszem, być może celowo tak zaprojektowane, albo nieodpowiedni materiał na zębatki. Myślę, że w wszystkich markach jest taka praktyka, że wypuszczają silnik, a przez kilka pierwszych lat zbierają informacje co trzeba ulepszyć. Kto niby lepiej podpowie producentowi jak klient? Naprawy oczywiście horrendalnie drogie - w końcu to nowe modele (no nie łudźmy się, gościu nie kupił samochodu żeby stał).

                    Myślę, że ta opinia producenta bierze się z prostego powodu. Jak polaczkowi auto się psuje to sprzedaje je i wciska kity, że wszystko ok. Przykładem jest skarbonka na podwoziu golf iv z silnikiem 1,9tdi. Sporządzenie silnika, zawieszenia i reszty to był koszt kilku tysięcy. Tak sobie myślę teraz i stwierdzam, że z oryginalnego auta zostało chyba niewiele. No i przebieg - pewnie ma już 300tys. przelatane.

                    Drugim przykładem jest B5 po lifcie z silnikiem 2.0 20V, który ma wiele negatywnych opinii bo np. bierze olej. Oczywiście mówimy tu o trupach, które mają po 250-350tys. przelatane. Ojciec ma takiego, od przebiegu 15tys. do teraz - 130tys. była wymieniana chłodnica wody (dostała kamykiem), alternator (sprzęgiełko padło), odma (niby była niesprawna ale dalej to samo) no i teraz poważna awaria - prawdopodobnie przepływka albo lambda padła.

                    Trzeba dbać o silnik - drobna usterka może pociągnąć za sobą większe, a później opinie że to syf itd. Głupi zaworek od turbiny n75 albo popękane wężyki mogą spowodować uszkodzenie turbiny, przez co z 130zł (n75) robi się ponad 800-900zł (n75+regeneracja turbiny). Dlatego mówi się że jak chcesz auto bezawaryjne lub jak mało jeżdzisz to kupuj benzynę bez turbo.

                    Skomentuj


                      Jak wybierać coś niezawodnego, dobrego, to z czasów kiedy to było celem produkcji, a nie jak teraz celem produkcji jest to żeby z Kowalskiego jak najwięcej kasy wyciągnąć i jak najbardziej mu życie utrudnić.

                      Dobre auta, skończyły się na roku 98-00. Powyżej tego roku nie kupił bym nic, chyba że dla rozrywki.

                      Wiele osób polecało mi Golfa IV którego nienawidzę - jednak tam był ciekawy silnik - benzyna + turbo, dlatego jakimś tam cudem brałem je pod uwagę, bo fajnie się tym jeździ :) Jednak aktualnie uparłem się na Volvo z 2.3 Turbo i zbieram kasę, ale to dla frajdy i wiem że będzie mnie to kosztować. Jakbym chcial tanio i spawnie i bezawaryjnie jeździć, to jakaś benzyna, lub 1.9 TDI 115KM od VAG, lub 1.9 JTD.

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez Raf Zobacz posta
                        Ojciec ma takiego, od przebiegu 15tys. do teraz - 130tys. była wymieniana chłodnica wody (dostała kamykiem), alternator (sprzęgiełko padło), odma (niby była niesprawna ale dalej to samo) no i teraz poważna awaria - prawdopodobnie przepływka albo lambda padła.
                        No tak ale to jest tylko 130 tys! A mówimy tu o samochodzie wyzszej klasy, który z założenia ma jeździć długo i bezawaryjnie bo chyba po to się płaci. Nikt nie kupuje takich aut żeby pokonywać miastem 10 tys km rocznie, przeciwnie te auta maja robić 30-40tys rocznie. Zakładajac normlane użytkowanie to średnio raz na rok wypada jakas awaria takiego passata i to juz od nowości! Dla mnie to trochę za dużo a będzie więcej bo 130 tys to akurat przebieg zeby zaczęła sie sypać reszta, zawieszenie, układ wydechowy, pojawia sie pierwsze awarje elektryki . Skarbonka sie wam otwiera.. :-P

                        Skomentuj


                          Ja ma Astre III, zagazowałem ją i do wożenia dupy jest ok, bo pali 8l gazu z małym hakiem. Ostatnio chodzi za mną taka myśl, żeby kupić sobie jakąś nie zajechaną Toyote Celice 7, tak troch do zabawy Miał ktoś może przyjemność jeździć tym autkiem?

                          Skomentuj


                            Dlaczego producentom miałoby zależeć na bezawaryjności? Bezposrednio od producenta (tzn z salonu) kupuje bogaty kient i taki bogaty klient pojezdzi 3-4 lata i sprzeda. W tym czasie nic sie popsuje, a co dalej sie bedzie dzialo to kogo to obchodzi...

                            Skomentuj


                              Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                              No tak ale to jest tylko 130 tys! A mówimy tu o samochodzie wyzszej klasy, który z założenia ma jeździć długo i bezawaryjnie bo chyba po to się płaci. Nikt nie kupuje takich aut żeby pokonywać miastem 10 tys km rocznie, przeciwnie te auta maja robić 30-40tys rocznie. Zakładajac normlane użytkowanie to średnio raz na rok wypada jakas awaria takiego passata i to juz od nowości! Dla mnie to trochę za dużo a będzie więcej bo 130 tys to akurat przebieg zeby zaczęła sie sypać reszta, zawieszenie, układ wydechowy, pojawia sie pierwsze awarje elektryki . Skarbonka sie wam otwiera.. :-P
                              Oczywiście masz rację - wielowahacze jeszcze nie padły, w układzie wydechowym było robione tylko złącze elastyczne - najechane na korzeń. To są wszystko elementy które prędzej się zepsują. Jeśli myślisz, że kupisz bezawaryjne auto i przejeździsz nim od nowości 200tys km i nic się nie popsuje to proponuję zakup hulajnogi.

                              Skomentuj


                                Zamieszczone przez Raf Zobacz posta
                                Oczywiście masz rację - wielowahacze jeszcze nie padły, w układzie wydechowym było robione tylko złącze elastyczne - najechane na korzeń. To są wszystko elementy które prędzej się zepsują. Jeśli myślisz, że kupisz bezawaryjne auto i przejeździsz nim od nowości 200tys km i nic się nie popsuje to proponuję zakup hulajnogi.
                                Ale sprecyzuj co masz na mysli piszac o popsuciu? To jest sprawa dosc powazna, poniewaz co innego jest usterka, a co innego awaria uniemozliwajaca jazde. Jest bardzo duzo samochod z przebiegiem 200tys, ktore od nowosci nie mialy zadnej awarii. Usterki maja prawo sie dziac, bo stopien skomplikowania samochodu jest tak duzy, ze ma prawo cos sie zepsuc. N

                                Wiecie dlaczego powstaly opinie o niezawodnosci japonskich samochodow? Poniewaz swego czasu byly one produkowane wylacznie w Japonii, z dokladna kontrola jakosci kazdego elementu. Sama budowa techniczna tych aut wcale nie byla w niczym wyjatkowa, materialy byly po prostu dobre, dobrze zmontowane i przetestowane.
                                Dzis problemem jest to, ze auto budowane jest z czesci, ktore powstaja na calym swiecie. Dzis auta sa miedzynarodowe. Kiedys patrzylem na czesci, ktore ulegly awarii w moim francuskim samochodzie, i wiecie co? Zadna z czesci nie byla francuska! I tak np zepsula sie elektronika w niemieckim alternatorze Bosch, czy zaworki we wtryskiwaczach amerykanskiej firmy Delphi. No ale przeciez francuzy sa do kitu :) Moze i sa ale czesci z Francji to tam niewiele...

                                Nie wiem czy wiecie, ale kiedys w Auto Swiat byl test dlugodystansowy Alfy Romeo z silnikiem 2.4 jtd. Generalnie w aucie nic sie nie zepsulo, nawet zarowka sie nie spalila. Po jakims czasie zatarla sie panewka na wale. Rozebrano silnik aby sprawdzic jaka byla przyczyna usterki. Wiecie co sie stalo? W kanale olejowym zablokowal sie metalowy wior, przez ktory panewka nie dostawala odpowiedniego smarowania. Technicy stwierdzili, ze wior musial sie dostac do ukladu przy montazu silnika w fabryce.

                                Skomentuj


                                  200 tys km co to jest?

                                  Mozecie pomazyc o takich przebiegach kupujac z rynku.

                                  Skomentuj


                                    Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                                    Dlaczego producentom miałoby zależeć na bezawaryjności? Bezposrednio od producenta (tzn z salonu) kupuje bogaty kient i taki bogaty klient pojezdzi 3-4 lata i sprzeda. W tym czasie nic sie popsuje, a co dalej sie bedzie dzialo to kogo to obchodzi...
                                    Od kiedy samochody projektują ekonomiści i prawnicy, autka nasze są takim samym dobrem konsumpcyjnym, jak buty, czy inne spodnie. Cała machina marketingowa jest ustawiona by stworzyć z nas cyklicznych konsumentów. Kadra techniczna ma za zadanie projektować urządzenia z zaprogramowaną śmiercią. Obecne zabawki obliczeniowe oparte na FEM, potrafią dość dokładnie sprostać tym wymaganiom.
                                    Szkoda tylko, że wykorzystuje się je w sumie przeciw nam. Globalizacja produkcji powoduje wypieranie z rynku "niewygodnych" producentów, nie wpisujących się w trend jedynie słuszny.
                                    Zapomnijmy więc o przeszłości motoryzacji. Auta mają się psuć, bo takie są założenia konstrukcyjne.


                                    ---------- Post dodany o 12:09 ---------- Poprzedni post o 12:01 ----------

                                    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                    Ale sprecyzuj co masz na mysli piszac o popsuciu? To jest sprawa dosc powazna, poniewaz co innego jest usterka, a co innego awaria uniemozliwajaca jazde. Jest bardzo duzo samochod z przebiegiem 200tys, ktore od nowosci nie mialy zadnej awarii. Usterki maja prawo sie dziac, bo stopien skomplikowania samochodu jest tak duzy, ze ma prawo cos sie zepsuc. N

                                    Wiecie dlaczego powstaly opinie o niezawodnosci japonskich samochodow? Poniewaz swego czasu byly one produkowane wylacznie w Japonii, z dokladna kontrola jakosci kazdego elementu. Sama budowa techniczna tych aut wcale nie byla w niczym wyjatkowa, materialy byly po prostu dobre, dobrze zmontowane i przetestowane.
                                    Dzis problemem jest to, ze auto budowane jest z czesci, ktore powstaja na calym swiecie. Dzis auta sa miedzynarodowe. Kiedys patrzylem na czesci, ktore ulegly awarii w moim francuskim samochodzie, i wiecie co? Zadna z czesci nie byla francuska! I tak np zepsula sie elektronika w niemieckim alternatorze Bosch, czy zaworki we wtryskiwaczach amerykanskiej firmy Delphi. No ale przeciez francuzy sa do kitu :) Moze i sa ale czesci z Francji to tam niewiele...

                                    Nie wiem czy wiecie, ale kiedys w Auto Swiat byl test dlugodystansowy Alfy Romeo z silnikiem 2.4 jtd. Generalnie w aucie nic sie nie zepsulo, nawet zarowka sie nie spalila. Po jakims czasie zatarla sie panewka na wale. Rozebrano silnik aby sprawdzic jaka byla przyczyna usterki. Wiecie co sie stalo? W kanale olejowym zablokowal sie metalowy wior, przez ktory panewka nie dostawala odpowiedniego smarowania. Technicy stwierdzili, ze wior musial sie dostac do ukladu przy montazu silnika w fabryce.
                                    Cóż miałem troszkę do czynienia z produkcją bebeszków do autek. Nie dziwię się więc dlaczego akurat w autach francuskich części niemieckie ulegają awarii. Taka jest polityka.
                                    Jeżeli zaś chodzi o jakość, niestety do tego trzeba wykształconej dobrze opłaconej i w sumie niezależnej kadry. To się nie opłaca .

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez dan124 Zobacz posta
                                      200 tys km co to jest?

                                      Mozecie pomazyc o takich przebiegach kupujac z rynku.
                                      Ty jeszcze podchodzisz do tego racjonalnie. Polacy - wolą kupić samochód z przebiegiem 180tys (kręconym z 300tys) zamiast 250tys. Nie mówiąc o dieslach.

                                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                      Ale sprecyzuj co masz na mysli piszac o popsuciu? To jest sprawa dosc powazna, poniewaz co innego jest usterka, a co innego awaria uniemozliwajaca jazde. Jest bardzo duzo samochod z przebiegiem 200tys, ktore od nowosci nie mialy zadnej awarii. Usterki maja prawo sie dziac, bo stopien skomplikowania samochodu jest tak duzy, ze ma prawo cos sie zepsuc.
                                      Moim postem chciałem wam udowodnić, że jak się dba o samochód i na bieżąco likwiduje drobne usterki (które prędzej czy później nastąpią) to auto nie złapie awarii. Celowo podałem ten silnik z tamkim przebiegiem, bo nie ma opinii zbyt udanego. Ale piszą o tym osoby, które mają auto od 5 czy 10 osoby z przebiegiem 200-300tys, gdzie olej wypływa wiadrami. Jeśli teraz ktoś kupuje samochód, który ma faktycznie 300tys, to później powstają takie albo inne teorie jaki to ten silnik jest awaryjny.

                                      Oczywiście zdaję sobie sprawę, że teraz jest taki okres w aucie, że będzie to jako taka skarbonka, no ale podajcie przykład japońca, który na naszych drogach będzie miał sprawne amortyzatory, zawieszenie, nic się nie zepsuje w silniku, bo sądząc po niektórych postach to auto jest bezawaryjne jeśli się kupi, dolewa się tylko benzyny/ON i nic się nie wymienia. Takie samochody po prostu nie istnieją.

                                      Chcesz dobry stan to płać.

                                      Skomentuj


                                        Zamieszczone przez Raf Zobacz posta
                                        Ty jeszcze podchodzisz do tego racjonalnie. Polacy - wolą kupić samochód z przebiegiem 180tys (kręconym z 300tys) zamiast 250tys. Nie mówiąc o dieslach.


                                        ......

                                        Chcesz dobry stan to płać.
                                        Bo takie są założenia Więcej zarobi się na serwisowaniu niż na sprzedaży.

                                        Skomentuj


                                          Nie na temat...
                                          Od kiedy samochody projektują ekonomiści i prawnicy, autka nasze są takim samym dobrem konsumpcyjnym, jak buty, czy inne spodnie. Cała machina marketingowa jest ustawiona by stworzyć z nas cyklicznych konsumentów. Kadra techniczna ma za zadanie projektować urządzenia z zaprogramowaną śmiercią. Obecne zabawki obliczeniowe oparte na FEM, potrafią dość dokładnie sprostać tym wymaganiom.
                                          Szkoda tylko, że wykorzystuje się je w sumie przeciw nam. Globalizacja produkcji powoduje wypieranie z rynku "niewygodnych" producentów, nie wpisujących się w trend jedynie słuszny.
                                          Skrócenie cyklu życia produktu widać dosłownie wszędzie. Prosty przykład - czy coś się teraz naprawia? Buty, odzież, meble, etc? Wiele produktów jest projektowanych tak by nie dało się naprawić (vide nowe smarkfony w których nie da się nawet baterii wymienić). A laptopy? Woda na mlyn producentów, nie ma tak, ze pojdziesz do sklepu i pod pacha przyniesiesz nowy hdd lub GPU i z bananem na twarzy wstawisz do wnetrza blaszaka. Wywal stary laptop i kup nowy

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X