Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wątek motoryzacyjny

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Te podrdzewiale niemieckie graty przezyja jeszcze nie jeden nowy samochod.

    ---------- Post dodany o 21:26 ---------- Poprzedni post o 21:18 ----------

    Zamieszczone przez nepez
    Dobrze gdyby ich kierowcy przeżyli. Bo po wpisach widać, że to nie jest najpewniejsze.
    Nie wiem co to wnosi do tematu...

    Skomentuj


      ja drugi sezon smigalem na goodyear ultra grip performance 2, tanie to one nie sa (kupiłem auto razem z tymi kołami na zime) i co moge powiedziec... trakcja swietna, bardzo dobrze hamują powiem ze wrecz rewelacyjnie, ale nie za bardzo ciagną w sypkim sniegu w drugim aucie mam goodride idą w sypkim sniegu o wiele lepiej ..ale za to gorzej z hamowaniem i trakcją ... ogolnie goodyear made in germany polecam zarowno na zime jak i lato

      co do debicy zrazilem sie strasznie po oponach furio, byly po prostu tragiczne, beznadziejne na mokrym, dosyc glosne... guma szybko parciała po roku wygladaly jak bym jezdzil juz 3ci sezon ...
      jest jeszcze jedna smieszna sprawa... kupujac debice na starcie jestesmy o 1mm bieznika mniej ...taka ich strategia produkcji ;p
      choc moj kolega w alfie 166, 2,4jtd (wiec jest czym poszarzowac) ma na zime frigo 2 i sobie chwali ....choc sam mowi ze letnie bron Boze Debica ;p ...

      w tamtym roku kupilem goodyear optigrip przejezdzilem jeden letni sezon teraz bedzie drugi i powiem wam ze uwazam je za swietne, dobrze trzymaja na mokrym i ciezko o boczne uslizgi, w miare zuzywania nie czuc wogole roznicy w trakcji czy hamowaniu ... i nie sa wcale takie drogie

      w firmowym jezdze na toyo proxes i poza wygladem to po prostu szrot ;p nadaja sie tylko na gladki rowny asfalcik jak sa jakies koleinki i woda to katastrofa... jadac na nich czuje sie jak by sie poddawala i przesuwala przy skrecaniu kolami, są mega miekkie na boku każdy krawężnik czy dziura to makabra... słowem to chyba nie sa opony na nasze polskie realia,
      a zimówki to hankook, nie pamietam modelu ale bardzo dobrze idą na sypkim i w blocie, dobrze trzymaja na boki, troszke gorzej z hamowaniem, ale za ta kase uwazam je za ok.

      Skomentuj


        Czytam was i włosy na głowie staja dęba. Jazda na śliskim, mokrym, po lodzie czy śniegu wymaga sporych umiejętności. Żadne opony tego nie zastąpią.

        Jeżdżę na tanich Dębicach trzeci sezon na zimowych i letnich. Nie zauważyłem tego o czym tu piszecie. Dla mnie maja jedną wadę w wąskich rozmiarach - opona "siedzi". Wcześniej miałem takie Daytony, to samo było. Patrzyłem na szersze kapcie tej firmy, nie miały tego efektu.

        Skomentuj


          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Kolego, jestem z zawodu mechanikiem samochodowym i 3 lata przepracowalem na wulkanizacji. Mialem w rekach setki opon i duzo sie naogladalem wystajacych drutow, balonow, pekniec itd. Chciales blysnac ale Ci nie wyszlo. Napisalem, ze w tym samym dniu mialem przypadek z pieszym, co nie znaczy, ze zaraz po wyjechaniu z warsztatu. Poza tym bylo lato, wysoka temperatura, asfalt goracy jak patelnia na jajecznice. W takich warunkach tarcie jest tak duze, ze trzeba bardzo mocno cisnac na pedal hamulca, zeby zblokowac kola w malym, starym samochodzie bez ABS. Moze Ty deptasz bez namyslu w podloge, ale moje doswiadczenie za kierownica mowi mi, ze pedalem hamulca nalezy obchodzic sie w odpowiedni sposob. Dzieki temu pieszemu nic sie nie stalo, ja wyhamowalem i nie wpadlem w poslizg.
          Nie odczuwam potrzeby przed nikim błyszczeć, pisałem jak jest. Z Twojego postu nie wynikało, że je ju że dotarłeś...zresztą w 1 dzień nie tak prosto to uczynić. Poza tym mój post nie miał na celu nikogo obrażać czy wyśmiewać...poprostu pisałem jak jest. To że jesteś wulkanizatorem niczego nie przesądza - nie znam Cię ale sądząc po tym że jesteś na tym forum to na pewno jesteś bardziej rozgarnięty od wulkanizatorów w mojej okolicy. Nad każdym trzeba stać i patrzeć, jeden nie smaruje opon przy zakładaniu, drugi nie czyści felg przed wyważaniem, innym nie mógł zdjąć koła i walił w koło aż urwał osłonę po czym zorientował się, że nie odkręcił jednej śruby, chyba wszyscy nie odklejają starych odważników przy zmianie opon tylko doklejają nowe...jednym słowem paranoja. Znalazłem ostatnio chłopaka który widać, że zna się na rzeczy ale z kolei już 2 raz nie wyważone dobrze opony - widocznie sprzęt ma kiepski (pokazywało że wyważone a nie było). Najważniejsze nie ile gum miałeś w rękach tylko na ilu jeździłeś (tanie chińczyki też ładnie wyglądają w jak wypadają w testach sam wiesz)

          Co do hamowania to w sytuacji krytycznej liczy się refleks i max deptanie po hamulcach a nie ich oszczędzanie. Każdy metr się liczy a brak abs-u na suchym to tylko zaleta. Skoro nie zablokowało to albo hamulce do naprawy albo słabo wciskałeś. Zgodzę się z tym, że jeśli masz 60KM i jeździsz bardzo spokojnie to nie ma co przepłacać za gumy, u Ciebie to nawet wielosezonowe pewnie by przeszły. Choć ja u siebie sobie nie wyobrażam. Kup następnym razem najtańsze chińskie i będziesz zadowolony. Też się kręcą.
          Dlaczego wg. mnie Dębica jest zła? Ich zimowe na kopnym śniegu są są może nawet rewelacyjne, ale na tym ich zalety się kończą. Zachowanie na śniegu nie jest aż tak ważne, bo na śniegu w gruncie rzeczy jest jeszcze dobra przyczepność. Dla mnie ważniejsze jest zachowanie na błocie pośniegowym oraz na mokrym (wiadomo że na lód to tylko łyżwy). Takie warunki są najczęściej i są najgorsze. Poza tym Dębica nie trzyma parametrów - w pierwszą zimę to zupełnie inna opona niż w kolejne. Zahamuj w zimę awaryjnie ze sporej prędkości na suchym asfalcie na Dębicach - jak nie masz absu i zblokujesz koła to oponki do wyrzucenia.
          Letnie Dębicy na mokrym mają przyczepność jak dobre zimówki na śniegu. Moje opinie na temat passio (czy jakoś tak się to szajstwo zwało).

          Jak już ktoś pisał najważniejszy jest kierowca nie oponki, choć dobry kierowca zauważy i doceni różnice między dobrymi a gorszymi oponami. Dla mnie priorytetem jest bezpieczna jazda ale lubię dynamiczną (bezpieczną) jazdę. Wiedziałem, gdzie jest granica przyczepności każdego auta które miałem - granica ta się zmieniała na różnych gumach. Jedynie obecnego auta jeszcze nie wyczułem, ale to już za duże prędkości bym musiał osiągać by mnie na boki ciągnęło.

          Jakby ktoś chciałby kupować Dunlop SP Sport 01 to odradzam. Jeśli chodzi o samą jazdę są b. dobre ale szybko stają się głośne. Ząbkowanie opony (czy jak to się tam nazywa). Nie była to wina zawieszenia - a problem mieli też znajomi na innych autach. Na necie też czytałem, że to częsty problem w tym modelu. Mimo, że jeszcze bieżnik sporo to nie dało się jeździć bo za głośno.

          Skomentuj


            >>>Co do hamowania to w sytuacji krytycznej liczy się refleks i max deptanie po hamulcach a nie ich oszczędzanie. Każdy metr się liczy a brak abs-u na suchym to tylko zaleta. Skoro nie zablokowało to albo hamulce do naprawy albo słabo wciskałeś. <<<

            Depcze się do podłogi z ABSem bo tylko wtedy on działa efektywnie. Po to jest w samochodach asystent hamowania żeby wspomagał ten odruch.

            Skoro nie zablokowało mu kół bez ABSu, to znaczy że bardzo umiejętnie hamował, a opony miały bardzo dobrą przyczepność.

            Brak ABSu nie jest żadną zaletą ani na suchym ani na mokrym. Brak ABSu to tylko brak ABSu.

            ---------- Post dodany o 23:27 ---------- Poprzedni post o 23:20 ----------

            >>>Znalazłem ostatnio chłopaka który widać, że zna się na rzeczy ale z kolei już 2 raz nie wyważone dobrze opony<<<

            Po czym poznałeś?

            Teoretycznie koło mogłoby się nie dać wyważyć przy zbyt dużym biciu. Jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkałem. Takie koło odrywałoby się od jezdni w czasie jazdy.

            Skomentuj


              Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
              Nad każdym trzeba stać i patrzeć, jeden nie smaruje opon przy zakładaniu, drugi nie czyści felg przed wyważaniem, innym nie mógł zdjąć koła i walił w koło aż urwał osłonę po czym zorientował się, że nie odkręcił jednej śruby, chyba wszyscy nie odklejają starych odważników przy zmianie opon tylko doklejają nowe...jednym słowem paranoja
              Nie chce mi sie wierzyc, ze gdzies sie dzieja takie rzeczy, ale z drugiej strony w naszym kraju wszystko mozliwe...


              Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
              Najważniejsze nie ile gum miałeś w rękach tylko na ilu jeździłeś (tanie chińczyki też ładnie wyglądają w jak wypadają w testach sam wiesz)
              Nie wiem na ilu gumach jezdzilem, nie da sie tego okreslic. Autami jezdze jakies 16 lat, ale nie jest to jakos specjalnie duzo. Tak czy siak roznymi gratami sie jezdzilo...

              Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
              Co do hamowania to w sytuacji krytycznej liczy się refleks i max deptanie po hamulcach a nie ich oszczędzanie. Każdy metr się liczy a brak abs-u na suchym to tylko zaleta. Skoro nie zablokowało to albo hamulce do naprawy albo słabo wciskałeś
              W samochodach poruszajacych sie po drogach publicznych, kazde zblokowanie kol przy hamowaniu niezaleznie od nawierzchni to potencjalne ryzyko naglej utraty przyczepnosci i mozliwosci zmiany kierunku jazdy. To czy zblokujesz kola na lodzie czy na asfalcie nie ma wiekszej roznicy, krecac w tym momencie kierownica nadal jedziesz prosto. Twoj opis przypomina mi troche technike jazdy wiekszosci kobiet: jak cos sie dzieje to hamulec do dechy, zamknac oczy i czekac az sie zatrzyma... Nie uwazam sie za dobrego kierowce, ale poki co w mojej karierze kierowcy nie spowodowalem zadnego wypadku ani malej kolizji. Jak jest na drogach kazdy kierowca wie, trzeba miec umiejernosc zachowania zimnej krwi, nie panikowac, miec dobre nawyki, dobra i skuteczna technike reakcji w sytuacjach kryzysowych. To od kierowcy bezposrednio zalezy bezpieczenstwo. Sytuacja zmienia sie kiedy kierowcy jezdza na krawedzi swoich mozliwosci i mozliwosci samochodu, wtedy jakosc opony ma ogromne znaczenie ale takie sytuacje powinny byc wylacznie na zamknietych torach, a nie ulicy. Dlaczego w zimie jest namniej wypadkow smiertelnych? Bo jezdzi sie wolniej, znacznie wolniej, nie da sie tego przejsc nawet najlepszym ogumieniem.

              Chinskiej gumy nie kupie, bo sa po prostu kiepskie w kazdym temacie, a po drugie nie lubie dawac zarabiac chinczykom jesli moge kupic krajowe, wcale nie gorsze. W testach opony Debicy nie wypadaja najgorzej, choc to tez zalezy od modelu. Obecnie Debica posiada sporo technologii Goodyeara i moze w przyszlosci zaowocuje to nowszymi modelami. Na dzien dzisiejszy ich opony dla przecietnego kowalskiego sa ok.

              Skomentuj


                >>>Dlaczego wg. mnie Dębica jest zła? Ich zimowe na kopnym śniegu są są może nawet rewelacyjne, ale na tym ich zalety się kończą. Zachowanie na śniegu nie jest aż tak ważne, bo na śniegu w gruncie rzeczy jest jeszcze dobra przyczepność. Dla mnie ważniejsze jest zachowanie na błocie pośniegowym oraz na mokrym (wiadomo że na lód to tylko łyżwy). Takie warunki są najczęściej i są najgorsze. Poza tym Dębica nie trzyma parametrów - w pierwszą zimę to zupełnie inna opona niż w kolejne. Zahamuj w zimę awaryjnie ze sporej prędkości na suchym asfalcie na Dębicach - jak nie masz absu i zblokujesz koła to oponki do wyrzucenia.
                Letnie Dębicy na mokrym mają przyczepność jak dobre zimówki na śniegu. Moje opinie na temat passio (czy jakoś tak się to szajstwo zwało).<<<<

                Jak pisałem jeżdżę na Dębicach letnich i zimowych. Każde opony w każdych warunkach potrafię zblokować zwłaszcza kiedy jadę nieobciążonym autem. I nie są potem do wyrzucenia jak najbardziej trzeci sezon bez widocznych uszkodzeń. mam dwa komplety kół wiec oponiarzy nie oglądam.
                Frigo2 jak i Pasio2 sa bardzo dobre do swojej ceny i warunków. Te opony kleją się do drogi, zimowych nie zerwało mi na śniegu ani nie zakopało, na sniegu i błocie ida co najwyżej zygzakiem co jest normalne tak samo jak przy jeździe w kopnym piasku. Raz mnie oślizgnęło w zakręcie na płacie lodu, ale opona dosłownie stanęła jak wmurowana po złapaniu asfaltu. Opona się dobrze wykopuje ze śniegu, na twardszej gumie to niemożliwe. Wcześniej woziłem zimą w bagażniku tekturę z pudełek bo jak na całosezonowych zaparkowałem w zaspie to tylko po tekturze mogłem wyjechać

                Trzymanie boczne zależny od profilu opony, moje są wysokie wiec opona się naddaje w zakrętach. Tak powinno być żeby można wcześniej wyczuć moment zerwania przyczepności. Ogólnie tylko mam wrażenie że na zimówkach mi więcej pali i gorzej przyśpiesza na suchym.

                Skomentuj


                  Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
                  z kolei już 2 raz nie wyważone dobrze opony
                  Wina sprzętu/kiepskie ciężarki (nie kleją albo odpadają od felgi)/niestaranne przykręcenie koła do wyważarki.
                  Zamieszczone przez sobiepanski Zobacz posta
                  Teoretycznie koło mogłoby się nie dać wyważyć przy zbyt dużym biciu. Jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkałem. Takie koło odrywałoby się od jezdni w czasie jazdy.
                  Oj panie, żebyś ty widział te "cuda" na jakich ludzie jeżdżą. Jak widzę, że felga jest krzywa, to ją pyrlikiem leczę, o ile to stalówka, a alum niestety... zostaje profesjonalny zakład trudniący się przywracaniem feldze kształtu koła. Zazwyczaj owe jajka lądują na tyle, żeby kierownicą nie rwało, bo żadne ciężarki w takiej sytuacji nic nie zmienią.

                  Skomentuj


                    p.s.
                    jak robicie żeby wstawić cytowanie kawałków postów w takich ramkach?

                    Skomentuj


                      Nie na temat...
                      Pod czasem online danego użytkownika jest przycisk: "Cytuj zaznaczony tekst". Naturalnie trza pierwej zaznaczyć myszką konkretny fragment, potem nacisnąć ów przycisk.

                      Skomentuj


                        ciągnąc temat opon, na lato kupilem rok temu FALKEN FK452, kupiłem z niemieckiej hurtownii, opony made in japan.
                        za 17cali zaplacilem ok 350zl/szt i powiem jedno - lepszych opon nie mialem! /naped na tyl, 220km/

                        Skomentuj


                          Na szczęście nie mam 220KM, więc kilka problemów z głowy.

                          Skomentuj


                            Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                            Nie chce mi sie wierzyc Twoj opis przypomina mi troche technike jazdy wiekszosci kobiet: jak cos sie dzieje to hamulec do dechy, zamknac oczy i czekac az sie zatrzyma... Nie uwazam sie za dobrego kierowce, ale poki co w mojej karierze kierowcy nie spowodowalem zadnego w.ypadku ani malej kolizji. Jak jest na drogach kazdy kierowca wie, trzeba miec umiejernosc zachowania zimnej krwi, nie panikowac, miec dobre nawyki, dobra i skuteczna technike reakcji w sytuacjach kryzysowych. .
                            W krytycznej sytuacji takiej jak opisałeś zwykle najważniejsze jest jak największe wytracenie prędkości. Jak jadę na wprost po suchym asfalcie i wyskakuje mi pieszy to deptam do oporu. To poprawne zachowanie, powie Ci to każdy instruktor doskonalenia techniki jazdy (nie mylić z instruktorem nauki jazdy, którzy często mają wiedzę jak opisanie przeze mnie wulkanizatorzy). Dodatkowo na suchym przy jeździe na wprost najszybciej zahamujesz jak zablokujesz koła, abs tylko wydłuży hamowanie. Oczywiści hamowanie w zakrętach czy z omijaniem przeszkód to też co innego.
                            Nie uważam się za superkierowcę, wiele rzeczy chciałbym się jeszcze nauczyć ale niestety potrzebny byłbym dobry instruktor, no i tor do nauki - nie chodzi mi o sportową jazdę w stylu drifciarza starą bmką, tylko o dynamiczną jak najbezpieczniejszą jazdę. Też jeżdżę od 12 lat, nie jest to może wiele sporo ponad 200tyś przejechanych kilometrów. Maluchami, poldkami, różnymi dostawczymi, ciężarowymi z przyczepą, małymi kompaktami, klasa średnia,przód napęd, tył napęd, a obecnie 4x4 (stały nie imitacja dołączany).
                            Co do kobiet..... one nie hamują - one trąbią (żart oczywiście)

                            ---------- Post dodany o 09:42 ---------- Poprzedni post o 09:40 ----------

                            Zamieszczone przez sobiepanski Zobacz posta
                            Na szczęście nie mam 220KM, więc kilka problemów z głowy.
                            Problemów? Jedynie ze spalaniem, czy kosztami opon - cała reszta to TYLKO zalety i bezpieczeństwo(to dla mnie priorytet). Chodź 220km na tyle to dla naprawdę bardzo doświadczonego kierowcy.

                            Skomentuj


                              Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
                              cała reszta to TYLKO zalety i bezpieczeństwo
                              Jeśli się przekłada własne kompleksy nad myślenie, to ilość koni nie ma znaczenia. Więcej koni pod maską to tylko więcej niebezpiecznych idiotów na drodze. Przeważająca większość jeźdźców w starych dużych furach i służbowych "panów dyrektorów" sprzedaży mydła i powidła jakich spotykam na drodze nie powinna dostać prawa jazdy nawet na hulajnogę

                              ---------- Post dodany o 10:01 ---------- Poprzedni post o 09:55 ----------

                              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                              W samochodach poruszajacych sie po drogach publicznych, każde zblokowanie kol przy hamowaniu niezależnie od nawierzchni to potencjalne ryzyko nagłej utraty przyczepności i możliwości zmiany kierunku jazdy.
                              Zblokowanie kół to nie ryzyko utraty tylko utrata przyczepności. Koła zablokują kiedy tracą przyczepność.

                              ---------- Post dodany o 10:10 ---------- Poprzedni post o 10:01 ----------

                              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                              Twoj opis przypomina mi troche technike jazdy wiekszosci kobiet: jak cos sie dzieje to hamulec do dechy, zamknac oczy i czekac az sie zatrzyma...
                              Również zwróciłem uwagę na ten tekst. Wygląda jakby porad udzielał teoretyk.

                              Skomentuj


                                Zamieszczone przez sobiepanski Zobacz posta
                                Czytam was i włosy na głowie staja dęba. Jazda na śliskim, mokrym, po lodzie czy śniegu wymaga sporych umiejętności. Żadne opony tego nie zastąpią.

                                Jeżdżę na tanich Dębicach trzeci sezon na zimowych i letnich. Nie zauważyłem tego o czym tu piszecie. Dla mnie maja jedną wadę w wąskich rozmiarach - opona "siedzi". Wcześniej miałem takie Daytony, to samo było. Patrzyłem na szersze kapcie tej firmy, nie miały tego efektu.

                                heh pierdoły wać pan gadasz.... prywatnym jezdze ok ~40tys rocznie
                                do tego sluzbowym w 2012 zrobilem 62tys
                                wytlumacz mi panie taka jedna sprawe......
                                smialo mozna przyjac ze warunki te same bo akurat w srodku sezonu trzeba bylo zminic w sluzbowym, po tej zmianie pare setek km i po prostu zupelnie nie ta jazda... po przejechaniu tyle km co debice, nastepne trzymaly lepiej niz debice jak byly nowki szutki ...
                                co moze mi powiesz ze moj styl i umiejetnosci zmienil sie drastycznie w ciagu sezonu ;p ? albo zaraz po zmianie opon ...

                                jasne ze najwazniejsze sa umiejetnosci ale guma od gumy to makabryczne roznice mogą być...i są róznice... i czuc to szczegolnie jak jezdzisz z jednego konca polski na drugi autem sluzbowym (a nie swoim) wiec podswiadomie sie go troche bardziej katuje ;p ...

                                jak ktos jezdzi do pracy 10km i w niedziele do kosciola a dwa razy w roku wybierze sie w jakas 500km trase to wybacz... moze jezdzic na czym kolwiek i faktycznie roznicy nie poczuje...

                                ja ją poczułem i wiem ze dwoch firm to napewno przez dlugi czas nikomu ani nie polece ani sam sobie nie kupie.....


                                nawiazujac do naszego forum ..to wcisaknie ze miedzy gumami nie ma roznicy jest takie samo jak to :
                                czy poczuje roznice miedzy tonsilem a seasem ? ......pewnie nie dopoki troche nie posluchasz seasa....
                                Last edited by bawolek; 13.04.2013, 10:43.

                                Skomentuj


                                  Zamieszczone przez bawolek Zobacz posta
                                  to wcisaknie ze miedzy gumami nie ma roznicy
                                  Ależ oczywiście, że są różnice; czy to w mieszance, kształcie bieżnika, ilości drutów na wierzchu i po bokach itd
                                  Ja próbuję tylko przekonać niektórych, że do normalnej jazdy z głową wystarczą opony za 650-750zł/komplet. Jak ktoś chce się wygłupiać na drodze, to niech se kupi jakieś Toyo czy inne Nokiany i wydupca na tor się wyszumieć. Tam się niechybnie okaże, że opona to tylko część sukcesu, a zdecydowana większość od kierowcy zależy, jak to już kilku poprzedników napisało.

                                  Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
                                  na suchym przy jeździe na wprost najszybciej zahamujesz jak zablokujesz koła
                                  Kolego, proponuję po taniemu wsiąść na rower i sprawdzić swoje tezy, bo w aucie szkoda przyhamować opony. Prosta sprawa - rozpędź się do 30km/h i zahamuj z blokowaniem koła i drugi raz na granicy przyczepności bez blokowania. Nie musi to być przednie koło jeśli się boisz. I nie pisz więcej herezji, bo podobne brednie słyszałem jak ktoś wmawiał mojemu ojcu, że auto tylnonapędowe przy starcie dociąża przód, miast go unosić...
                                  Może na jakiś szutrach czy sypkiej nawierzchni blokowanie ma większy sens, bo wtedy koła się wgryzają w nawierzchnię i robi się nasyp przed oponami, ale na asfalcie?
                                  Do tego jeszcze jeden aspekt - zablokuj koła przy hamowaniu i kręć kierownicą; ciekawe czy tor jazdy ci się zmieni, a przeszkoda stoi na wprost i nieuchronnie się zbliża. Jakbyś hamował słabiej czy z abs-em masz dużą szansę wymanewrować przeszkodę.

                                  Skomentuj


                                    oczywiscie ze zablokowane kola to najgorszy z mozliwych scenariuszy, nie dosc ze droga hamowania sie wydluza, to i traci sie kontrole nad autem i oczywiscie niszczy opony.
                                    najlepsze wyniki hamowania ma auto bez ABS z doswiadczonym kierowac ktory potrafi hamowac na graniicy zerwania przyczepnosci/blokowania kol. ABS jest takim zlotym srodkiem dla kazdego - hamulec w podloge i heja.

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez woj999 Zobacz posta
                                      W krytycznej sytuacji takiej jak opisałeś zwykle najważniejsze jest jak największe wytracenie prędkości. Jak jadę na wprost po suchym asfalcie i wyskakuje mi pieszy to deptam do oporu. To poprawne zachowanie, powie Ci to każdy instruktor doskonalenia techniki jazdy (nie mylić z instruktorem nauki jazdy, którzy często mają wiedzę jak opisanie przeze mnie wulkanizatorzy). Dodatkowo na suchym przy jeździe na wprost najszybciej zahamujesz jak zablokujesz koła, abs tylko wydłuży hamowanie. Oczywiści hamowanie w zakrętach czy z omijaniem przeszkód to też co innego.
                                      Nie uważam się za superkierowcę, wiele rzeczy chciałbym się jeszcze nauczyć ale niestety potrzebny byłbym dobry instruktor, no i tor do nauki - nie chodzi mi o sportową jazdę w stylu drifciarza starą bmką, tylko o dynamiczną jak najbezpieczniejszą jazdę. Też jeżdżę od 12 lat, nie jest to może wiele sporo ponad 200tyś przejechanych kilometrów. Maluchami, poldkami, różnymi dostawczymi, ciężarowymi z przyczepą, małymi kompaktami, klasa średnia,przód napęd, tył napęd, a obecnie 4x4 (stały nie imitacja dołączany).
                                      Rozumiem co chcesz napisac i przekazac ale wyobrazmy sobie taka sytuacje : Kierowca sportowego samochu typu Ferrari, Porsche, Corvette, jedzie z predkoscia 100 km/h, nastepnie wciska pedal hamulca z cala sila. Co sie dzieje? W zadnym z wymienionych aut nie nastopi zablokowanie kol dzieki systemom ABS. Zostale one wymyslone wlasnie po to, zeby skrocic droge hamowania oraz miec mozliwosc zmiany kierunku jazdy.

                                      Uwierz mi, ze naprawde trudno jest przy wyzszych predkosciach zablokowac kola w malym, starym samochodzie, szczegolnie w lecie. Sila hamowania zazwyczaj jest zbyt slaba, aby przy wiekszej predkosci calkowicie zablokowac kola. Do tego jesli opony sa nowe ( nie dopiero co zalozone ) to tarcie jest bardzo duze.
                                      Tak naprawde nie ma znaczenia po jakiej nawierzchni sie jedzie, wszystko rozbija sie o tarcie. Niespecjalnie znam sie na pojazdach szynowych, ale z moich obserwacji wyciagam taki wniosek, ze maszynista za wszelka cene unika utraty przyczepnosci kol zarowno przy ruszaniu jak i hamowaniu skladem. Chociaz ma jeden plus, ze nie zmieni toru jazdy :)

                                      ---------- Post dodany o 12:13 ---------- Poprzedni post o 12:10 ----------

                                      Jeszcze slowko o oponach Debicy. Nie zapominajmy, ze z tej samej tasmy schodza opony Debica, Goodyear, Dunlop, Sava, Fulda...

                                      Skomentuj


                                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                        Jeszcze slowko o oponach Debicy. Nie zapominajmy, ze z tej samej tasmy schodza opony Debica, Goodyear, Dunlop, Sava, Fulda...
                                        Oczywiście, tylko że robione są z zupełnie innych półfabrykatów, inną technologią, są inaczej wulkanizowane i nawet kształt bieżnika się zmienia ... ;-)

                                        Końcowa kontrola jakości również jest inna i w tańszych oponach dopuszcza większe odchyły od normy ...

                                        Skomentuj


                                          ABS to genialny wynalazek, da kazdego. Nie wierze w gadanie o doswiadczonych kierowcach, kotorzy swym mega czuciem i perfekcyjna praca stopy sa w stanie bez absu zahamowac szybciej. Jasne moze w kotrolowanych warunkach laboratoryjnych ale nie w przypadku prawdziwej sytuacji awaryjnej gdzie pomiedzy zauwazeniem zagrozenia a wbiciem pedalu hamulca uplywa mniej niz sekunda. Wtedy nikt niczego nie bedzie kontrolowal, dobieral sily deptania tak aby byc tuz nad granicą przyczepnosci. To sa mżonki teoretykow jazdy bo w praktyce kazdy wbije pedal do komory silnika a z kol bedzie leciec dym.
                                          Sam miewałem takie sytuacje, hamowalem z duzych predkosci tak ze koła juz piszczały, co ciekaw ten podobno przeszkadzajacy abs wcale sie nie aktywował, i wcale nie miałem czasu zeby rozprawiać w myślach nad technika hamowania.

                                          PM , seas w jednej fabryce produkuje serie prestige i excel, nie powiesz mi ze to jest to samo. to gdzie co jest produkowane nie ma znaczenia, liczy sie to jak sie produkuje, z jakich materialow i jaka jest konstrukcja opony. Majac mlotek i dluto mozna wyrzezbic dzielo a mozna tez wszystko spieprzyc i tylko narobic trocin :-)

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X