Fajna ciekawostka ale obawiam się o trwałość takiego silniczka i jego ogólną przydatność poza wyścigami. Małe, wyżyłowane silniki mają jedną podstawową wadę która dyskwalifikuje je już obecnie, znikomy moment obrotowy. Autko napędzane silniczkiem typu 1.2 + turbo trzeba piłować na minimum 3 tys obrotów żeby w ogóle zachciało jechać. Nonsens.
Rzyg mnie ogarnia na takie newsy.
Można Opla nie lubić, ale w segmencie nie-premium jako ostatni chyba producent oferuje normalne, przyzwoite, benzynowe silniki V6.
EDIT: może jeszcze w Skodzie (Superb) da się zamówić.
lklukasz w benzynie tez nonsens. Takie wysokoobrotowe silniczki są fajne "for fun" ale nie do codziennej jazdy, gdzie aby ruszyć musisz go podkręcić do 3 tys bo inaczej zdechnie, żeby sensownie przyspieszyć musisz deptać do 4-5 tys. To jak jazda 2 suwem co miał od cholery mocy jak na swoja pojemność, ale miał te przypadłość, że nie potrafił pojazdu z miejsca ruszyć.
Druga sprawa spalanie. Silnik o większej pojemności i wyższym momencie obrotowym i nawet mniejszej mocy będzie zwyczajnie ekonomiczniejszy. Te małe z turbo to tylko w syntetycznych warunkach testów wypadają super a w rzeczywistości palą 2x więcej niż deklaruje producent.
lklukasz w benzynie tez nonsens. Takie wysokoobrotowe silniczki są fajne "for fun" ale nie do codziennej jazdy, gdzie aby ruszyć musisz go podkręcić do 3 tys bo inaczej zdechnie, żeby sensownie przyspieszyć musisz deptać do 4-5 tys. To jak jazda 2 suwem co miał od cholery mocy jak na swoja pojemność, ale miał te przypadłość, że nie potrafił pojazdu z miejsca ruszyć.
To to chyba dawno benzyna nie jeździłeś :P
Nie znam samochodu, ktory nie moze ruszyć jeśli go do 3-4,5tys nie dokrecisz
Druga sprawa spalanie. Silnik o większej pojemności i wyższym momencie obrotowym i nawet mniejszej mocy będzie zwyczajnie ekonomiczniejszy. Te małe z turbo to tylko w syntetycznych warunkach testów wypadają super a w rzeczywistości palą 2x więcej niż deklaruje producent.
A tu sie zgadzam :)
Dlatego u mnie teraz jest 1.8 a miało byc 2.0
Rzyg mnie ogarnia na takie newsy.
Można Opla nie lubić, ale w segmencie nie-premium jako ostatni chyba producent oferuje normalne, przyzwoite, benzynowe silniki V6.
EDIT: może jeszcze w Skodzie (Superb) da się zamówić.
No niestety już końcówka, w Insignii (bo tylko tam jest V6) po facelifcie będę montowane maksymalnie 2.0 litra. 2.8 V6 zostanie jedynie w OPC.
---------- Post dodany o 10:44 ---------- Poprzedni post o 10:36 ----------
Odnośnie spalania i dynamiki mam odmienne zdanie. Robiłem porównanie na Insignii 1.8 wolnossącej i 1.4 turbo (oba 140 KM) oraz na Astrze IV 1.6 wolnossącej (115 km) oraz 1.4 Turbo (120 km). Jezdziłem osobiście.
Moim skromnym zdaniem oba silniki wolnossące to żenada jeżeli chodzi o dynamikę (totalne dno do 3500 rpm), spalanie w Insigni zbliżone, w Astrze o średnio dwa litry wyższe w przypadku wolnossącego ! 1.4 turbo przyspiesza płynnie od 2000 do 6000 RPM, w wolnossących cokolwiek zaczyna się dziać półtora tysiaca obrotów wyżej.
Ja zmieniłem, w dzień już temperatura dochodzi do 10 stopni ( przynajmniej u mnie ), a guma zimowa się wtedy miękka robi co za tym idze szybciej się wyciera :/
Skomentuj